Trener Widzewa Łódź chwali GKS Katowice. "Beniaminek tylko z nazwy"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Patryk Czubak
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Patryk Czubak

- Na obozie w Turcji widzieliśmy, że idą za sobą w ogień nie tylko na boisku. Tam jest bardzo dobra atmosfera - tak o GKS-ie Katowice mówi trener Widzewa Łódź Patryk Czubak. Zespoły spotkają się w sobotę w 25. kolejce PKO Ekstraklasy.

Według deklaracji szefów klubu z al. Piłsudskiego będzie to ostatni mecz tymczasowego szkoleniowca RTS-u. Nowy szef sztabu szkoleniowego ma pojawić się podczas przerwy na mecze reprezentacji.

- To trudne pytanie, na pewno nie do mnie. To kwestia tego, co wydarzy się w klubie i jakie będą w tej sprawie decyzje. Ja się do tego dostosowuję, bo dla mnie najważniejsze jest to, żeby przygotować się jak najlepiej do kolejnego meczu i pomóc na tyle, na ile mogę - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec.

Najbliższy rywal czerwono-biało-czerwonych plasuje się na dziewiątym miejscu w tabeli, a więc o trzy lokaty wyżej od nich. Z jednej strony dopiero co wrócił do elity po latach, z drugiej - już się w niej rozgościł.

ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość

- GKS to drużyna, która jest budowana na przestrzeni wielu lat. Za tę systematykę i powtarzalność należą się ogromne słowa uznania, szczególnie dla trenera Rafała Góraka, który systematycznie dobiera swój sztab. Nie jest to tylko kwestia organizacji gry, która jest na wysokim poziomie. GKS to beniaminek, ale tylko z nazwy, bo choć ma zawodników, których na pierwszy rzut oka można określić jako ekipę grającą na poziomie pierwszej ligi, to ich zachowania, a także poczynione wzmocnienia sprawiają, że to drużyna do walki o coś więcej - uważa Patryk Czubak.

- Na obozie w Turcji widzieliśmy też, że w tej drużynie jest bardzo dobra atmosfera. Byliśmy razem w hotelu i można było odczuć, że idą za sobą w ogień nie tylko na boisku, ale też poza nim. Spodziewamy się trudnego meczu i GKS powtarzalnego takim, jakim jest na co dzień. Musimy być przygotowani na wszelkie ewentualności związane z ich modelem gry - dodał.

Cały czas widzewiacy czekają na pierwsze wiosenne zwycięstwo. A będzie to już ich siódme spotkanie w tym roku.

- Trzeba zrobić wszystko, by uzyskać wynik sportowy. W tym momencie możemy powiedzieć, że jesteśmy z niego niezadowoleni, ponieważ dostaliśmy w Radomiu tylko punkt, a mamy odczucie, że powinniśmy mieć ich wtedy więcej i popierają to również nasze dane. Lecz teraz to już nie jest ważne, bo finalnie jest to jedno oczko. Mam wrażenie, że poczyniliśmy bardzo dużo rzeczy w kontekście poprawy organizacji gry, szczególnie w defensywie. Ciężko przeciwko nam stworzyć sytuacje z gry i jest to fakt - podkreślił Czubak.

A zatem czy już czuć na drużynie presję związaną z oczekiwaniem na pierwsze wiosenne zwycięstwo?

- Nie ma czegoś takiego. Stwierdzenie: "teraz albo nigdy" oznacza, że w przypadku porażki wszyscy powinniśmy spakować plecaki i wyjść. A my oczywiście nie zakładamy takiego scenariusza. Dążymy do tego, żeby zwyciężyć i nie tylko zostawić dobre wrażenie artystyczne, lecz także żeby cieszyć się z trzech punktów, bo ten tłum na stadionie na to zasłużył. I tu jeszcze raz podziękuję za wsparcie kibiców w starciu z Jagiellonią, bo nie było ono dla nas łatwe, jeśli chodzi o wynik końcowy - przyznał trener Widzewa.

Mecz łodzian z GKS-em Katowice zaplanowano na godzinę 20:15 w sobotę, 15 marca.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści