Jedna z największych legend futbolu - Diego Maradona zmarł 25 listopada 2020 roku. Wcześniej zdiagnozowano u niego krwiaka podtwardówkowego i na początku miesiąca piłkarz przeszedł operację. Po kilkunastu dniach pacjent wypisał się do domu na własne życzenie. Zmarł kilka dni później, a oficjalną przyczyną zgonu był atak serca.
Proces dotyczący śmierci piłkarza rozpoczął się 2 listopada 2022 r. i koncentruje się na ewentualnych zaniedbaniach medycznych, które mogły przyczynić się do jego zgonu. Obecnie lekarze są oskarżeni o zabójstwo z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że mimo świadomości powagi sytuacji, nie podjęli odpowiednich działań, by uratować życie piłkarza.
Prokuratura domaga się kar od 8 do 25 lat więzienia dla oskarżonych. Syn Maradony, w rozmowie z włoską radiostacją Kiss Kiss Napoli, wyraził swoje przekonanie o winie lekarzy. - Nie możemy tego zignorować, a odpowiedzialni za jego śmierć muszą zapłacić za swoje grzechy. Razem z rodzeństwem walczymy o sprawiedliwość. Autopsja wykazała brak alkoholu i narkotyków w organizmie ojca - przyznał Diego Jr..
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Syn legendarnego piłkarza jest przekonany, że jego ojciec został zamordowany. - Jestem pewien, że go zabito, ale nie mogę podać teraz nazwisk, ponieważ proces wciąż trwa. Mój ojciec padł ofiarą morderstwa. Jeśli potrzebujecie jasnego wyroku, powtarzam: zabito mojego ojca i winni zapłacą. Mówię to z pełną świadomością, ponieważ widziałem dokumenty procesowe - dodał.
Proces wciąż trwa, a opinia publiczna z niecierpliwością oczekuje na jego rozstrzygnięcie. Sprawa śmierci Maradony budzi ogromne emocje, a jego synowie nie ustają w walce o sprawiedliwość dla swojego ojca.