Superpuchar Polski, który miał odbyć się przed startem sezonu, napotkał na wiele trudności organizacyjnych. Ostatecznie ustalono, że mecz zostanie rozegrany na PGE Narodowym w Warszawie. Do spotkania pozostało kilkanaście gry i nadal nie ma porozumienia w sprawie transmisji telewizyjnej.
Polsat, w poprzednim posiadający prawa do Pucharu Polski, zgłasza roszczenia dotyczące transmisji. Wygląda na to, że PZPN nie uwzględni protestów stacji. Zaskakujący scenariusz nakreślił Tomasz Włodarczyk na kanale youtube'owym "Meczyki".
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
- Strony nie mogły się dogadać na termin, na stadion, na wpuszczanie kibiców, a nawet jak się okazuje transmisja telewizyjna nie jest dogadana. Z tego, co słyszę ,ten mecz ma być transmitowany na kanale Łączy nas piłka - przekazał dziennikarz.
Dodatkowo, liczba kibiców na meczu będzie ograniczona. Organizatorzy zdecydowali, duża część trybun zostanie wyłączona z użytku. - Słyszę, że górny pierścień trybun ma być wyłączony ze względu na liczbę kibiców. Jak wiemy Jagiellonia bojkotuje ten mecz, Wisła ma się pojawić - wyjaśnił Włodarczyk.
Jeśli nie nastąpi kolejny zwrot akcji, mecz o Superpuchar Polski odbędzie się 2 kwietnia. Starcie Jagiellonii Białystok z Wisłą Kraków ma rozpocząć się o godz. 21.