Thibaut Courtois nie zagrał w trzech ostatnich meczach Realu Madryt: ligowych z Leganes i Valencią, a także z Realem Sociedad w Pucharze Króla.
Belg zmagał się z przeciążeniem mięśniowym po ostatnim zgrupowaniu swojej reprezentacji.
Został jednak powołany przez Carlo Ancelottiego na wtorkowy mecz z Arsenalem w Lidze Mistrzów. A podczas konferencji prasowej potwierdził, że nic mu nie dolega.
- To był drobny problem. Nie chcieliśmy ryzykować przed ważnymi meczami, ale wczoraj trenowałem i czuję się dobrze. Jestem gotowy na 100 proc. ale musicie zapytać trenera czy zagram - powiedział.
"Królewscy" przegrali w miniony weekend z Valencią, tracąc gola w ostatniej akcji meczu. Teraz poprzeczka siłą rzeczy idzie wyżej. Arsenal to czołowa drużyna w Anglii.
Arsenal nie przegrał u siebie w Lidze Mistrzów od dwóch lat. - Nie wiedziałem tego, ale to niewiele zmienia. To tak samo, jakby powiedzieć, że my 15 razy wygraliśmy Ligę Mistrzów. Zdajemy sobie sprawę, że Arsenal jest mocny u siebie - powiedział Courtois.
- Mamy duży szacunek do Arsenalu. Analizowaliśmy ich grę i wiemy czego się spodziewać oraz w jakich obszarach możemy ich zranić - podkreślał bramkarz Realu.
Początek meczu Arsenal - Real Madryt we wtorek o godz. 21.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!