We wtorek ruszyła rywalizacja w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Bayern Monachium podejmował Inter Mediolan i długo nie mógł strzelić gola. Lautaro Martinez jeszcze przed przerwą wyprowadził gości na prowadzenie. W 85. minucie wyrównał Thomas Mueller, ale trzy minuty później Davide Frattesi zapewnił mistrzowi Włoch zwycięstwo 2:1.
To właśnie osoba Muellera zachwyciła Tomasza Hajtę w najnowszym odcinku Polsat Futbol Cast. Były obrońca reprezentacji Polski, który wiele lat spędził w Bundeslidze, wystawił słynnemu napastnikowi piękną laurkę.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
- Powiem ci, zakręciła mi się łza w oku ze względu na Muellera. Coś niesamowitego. Tyle lat, wychowanek, jest oficjalnie podane, że odchodzi z Bayernu. On powiedział, że się z tym godzi i to akceptuje - powiedział Hajto w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
- Największa ikona ostatniego czasu, którą chwaliłeś, że może nie ma techniki, ale znajduje się w sytuacjach, nie wiadomo skąd i gdzie, jakby ktoś go po prostu wirtualnie przerzucał w te miejsca. Strzela bramki z niemożliwych sytuacji, a w sytuacji 100-proc. potrafi nie strzelić. Ale to zawsze był Mueller z bramkami, z asystami, koleżeński, motywujący, biegający, zaangażowany. I on wchodzi na boisko i strzela bramkę - stwierdził były kadrowicz.
Mueller w ostatnich latach nie był pierwszym wyborem poszczególnych trenerów Bayernu. Często wchodził na murawę jako rezerwowy i podobnie było w meczu z Interem. Na boisku pojawił się na ostatni kwadrans i po upływie 11 minut od wejścia zdobył bramkę.
- Mueller chyba tak powiedział pięć sezonów temu: "każdy trener przychodzi i na początku mnie odstawia, a jak już przychodzi do gry, to tam wszystko". Jupp Heynckes zrobił z niego gwiazdę światowego formatu. Robben, Ribery, Mueller i z przodu Lewandowski to była czwórka, której się każdy bał na świecie - skomentował Hajto.
Kilka dni temu Bayern podjął decyzję, że nie przedłuży kontraktu z 35-letnim napastnikiem. Mueller to kawał historii "Die Roten". Związany z klubem był od 2000 roku i przeszedł drogę od juniora po piłkarza podstawowego składu.
Tymczasem Bayern musi gonić wynik. Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów odbędzie się w środę (16 kwietnia) o godz. 21:00 w Mediolanie.