Kotwica Kołobrzeg walczy o utrzymanie w Betclc I lidze i każdy punkt jest dla niej na wagę złota. Tym cenniejszy był ten wywalczony we wtorek w Łęcznej.
Bardzo szybko radość przerodziła się jednak w smutek. Przypomnijmy, że w trakcie spotkania z Górnikiem na boisku przebywało trzech zawodników Kotwicy spoza Unii Europejskiej, a jest to niezgodne z regulaminem.
- Jestem pogodzony z walkowerem. Tu nie ma wytłumaczenia prawnego. Zaważył czynnik ludzki. Przypomina mi się casus Legii Warszawa, kiedy kierowniczka Marta Ostrowska wpuściła Bartosza Bereszyńskiego. Ja jako trener biorę odpowiedzialność za całą sytuację. Nie powinno być żadnego usprawiedliwienia, ale delikatnym może być to, że Sadowskij ma paszport białoruski, ale kartę Polaka. To mogło nam umknąć, ale najważniejszy jest polski paszport. Takie są zasady - komentował na gorąco trener Piotr Tworek.
Na boisku padł bezbramkowy remis, natomiast wiemy już, że wynik został zweryfikowany jako walkower (3:0) na korzyść zespołu z Łęcznej.
Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN ukarała Kotwicę Kołobrzeg walkowerem.
W komunikacie czytamy:
"Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN zweryfikowała mecz 27. kolejki Betclic 1. Ligi między drużynami Górnik Łęczna Kotwica Kołobrzeg jako przegrany 0:3 na niekorzyść drużyny Kotwica Kołobrzeg (wynik z boiska 0:0).
W drużynie gości od 81. minuty meczu występowała na boisku większa od dozwolonej liczba zawodników-cudzoziemców spoza obszaru Unii Europejskiej trzech zamiast dopuszczalnych dwóch."
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!