Sceny w polskiej lidze. "Ależ parada". Tylko spójrz, kto stał w bramce

Twitter / Na zdjęciu: interwencja Grzegorza Szymusika
Twitter / Na zdjęciu: interwencja Grzegorza Szymusika

Czerwona kartka dla bramkarza Polonii Bytom doprowadziła do tego, że między słupkami stanął... obrońca. Grzegorz Szymusik potem dwukrotnie uchronił swoją drużynę przed porażką.

Polonia Bytom w tym sezonie jest jednym z faworytów do awansu w Betclic II lidze. Dwukrotny mistrz Polski na razie zajmuje drugie miejsce w tabeli, ze stratą sześciu punktów do pierwszej Pogoni Grodzisk Mazowiecki i z przewagą jednego nad trzecią Wieczystą Kraków.

Bytomianie mogli być w lepszej sytuacji, lecz w zaległym meczu z Resovią stracili punkty. Faworyt na wyjeździe zremisował 0:0, ale mogło być gorzej. Sytuacja skomplikowała się w 86. minucie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Zdobyła gola z połowy boiska!

To wtedy bramkarz Axel Holewiński opuścił swoje pole karne i sfaulował rywala. Sędzia pokazał mu za to czerwoną kartkę. Problem Polonii polegał na tym, że wcześniej wykorzystała wszystkie zmiany i w bramce musiał stanąć zawodnik z pola.

Na ochotnika zgłosił się Grzegorz Szymusik, czyli nominalny obrońca. Resovia próbowała to wykorzystać i miała ku temu okazje. Gospodarze oddali dwa celne strzały, ale za każdym razem "bramkarz" bytomian popisywał się skuteczną interwencją.

Największe wrażenie robi druga parada. Piłka po strzale z szesnastego metra leciała pod poprzeczkę, ale Szymusik wyczuł zamiar rywala i odbił piłkę na rzut rożny.

- Ależ parada! Świetna interwencja Szymusika. Na pewno godna bramkarza nieprzystosowanego do tego. Wyciągnął piłkę, która zmierzała do siatki - podsumował komentator TVP Sport.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści