Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe 0:2 (0:2) z Realem Betis w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. - Podziękowania dla kibiców za liczne przybycie i wsparcie w niełatwym środowisku, bo trudno było te trybuny przekrzyczeć. Atmosfera była gorąca i niesamowita. To było dużym przeżyciem zagrać na takim stadionie - powiedział trener Adrian Siemieniec podczas konferencji prasowej.
- Nie jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy. Niemniej ja jako szkoleniowiec widzę postęp drużyny w stosunku do gier z Bodo/Glimt czy Ajaxem na początku sezonu. Szczególnie w fazach gry z piłką, których tam praktycznie nie było. Potrafiliśmy zrobić z nią dużo więcej, a momentami nawet kontrolowaliśmy grę w fazach pressingu. Niestety brakowało nam przełożenia tego na sytuacje bramkowe, bo tych podobnie jak strzałów nie było za dużo - dodał 33-latek.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Betis zdecydowanie przeważał nad Jagiellonią i wygrał w pełni zasłużenie, ale dało się w tym meczu znaleźć kilka momentów kluczowych dla wyniku. - Sytuacja, po której po dwóch szybkich podaniach akcja przeszła pod drugie pole karne i skończyła się bramką. Szkoda też straconego gola "do szatni", bo mogliśmy utrzymać to 1:0 do przerwy - wyliczył Siemieniec.
- Oczywiście w drugiej połowie rywale stworzyli wiele sytuacji i trochę nas przycisnęli. Wynik 2:0 jest trudny do odrobienia. Nasze trafienie w rewanżu może jednak sprawić, że będzie ciekawie - uzupełnił trener białostockiego klubu.
Warto zauważyć, że w meczu z Betisem na prawej obronie Jagiellonii niespodziewanie szansę dostał Dusan Stojinović i co jeszcze bardziej zaskakujące był on najpewniejszym punktem w zespole. - Jest bardzo wiele powodów dlaczego wystawiłem tego piłkarza, ale na pewno swoją postawą i poświęceniem zasłużył na ten występ. Mało kto ma tyle serducha i poświęcenia dla drużyny i są momenty, gdy trener docenia takich zawodników - wyjaśnił Siemieniec.
Rewanżowy mecz Jagiellonii z Betisem zaplanowany jest na Stadionie Miejskim w Białymstoku na czwartek 17 kwietnia o godz. 18:45.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty