O śmierci Leo Beenhakkera poinformowała holenderska telewizja NOS. Utytułowany trener zmarł w wieku 82 lat. W ostatnich miesiącach życia znacznie podupadł na zdrowiu.
Beenhakker objął reprezentację Polski po mundialu w 2006 roku. Zapisał się w historii jako pierwszy trener, który awansował z nią na mistrzostwa Europy.
Holenderski trener spotkał się początkowo z niechęcią polskiego środowiska szkoleniowego, które preferowało rodaka na stanowisku selekcjonera. Jego zatrudnienie było inicjatywą ówczesnego prezesa PZPN Michała Listkiewicza, a ważną rolę odegrał Jan de Zeeuw. Do sztabu szkoleniowego dołączyli Dariusz Dziekanowski i Bogusław Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Kaczmarek znał Beenhakkera z wcześniejszych spotkań w Holandii. - Był nie tylko znakomitym trenerem, ale też świetnym psychologiem. Wprowadził w reprezentacji nowe standardy i potrafił mistrzowsko zarządzać zespołem - wspomina w rozmowie z PAP.
Eliminacje do mistrzostw Europy 2008 Polska rozpoczęła od porażki 1:3 z Finlandią, ale ostatecznie zajęła pierwsze miejsce w grupie przed Portugalią, Belgią i Serbią.
- Rewelacją eliminacji był Ebi Smolarek z dziewięcioma bramkami. Niestety, na turniej finałowy pojechaliśmy bez kilku kluczowych zawodników - przypomina Kaczmarek, który po Euro 2008 zakończył pracę z reprezentacją.
Śmierć Beenhakkera poruszyła całe środowisko piłkarskie w Polsce. Holendra w mediach społecznościowych pożegnał m.in. Robert Lewandowski, który za jego kadencji debiutował w pierwszej reprezentacji.