Pogoń Szczecin jest w finale Pucharu Polski, a w PKO Ekstraklasie traci raptem pięć punktów do trzeciego miejsca. Przed Piastem Gliwice trudne zadanie w niedzielne popołudnie.
- Nie ulega wątpliwości, że Pogoń jest w bardzo dobrej dyspozycji, ale nasz mecz w Pucharze Polski pokazał, że jesteśmy w stanie z nimi grać. Na taką Pogoń potrzebujemy być najlepszą wersją siebie. Wówczas mamy szanse, by uzyskać dobry wynik - mówił trener Aleksandar Vuković na konferencji prasowej.
We wspomnianym meczu Pucharu Polski (ćwierćfinał) utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w dogrywce "Portowcy" strzelili dwa gole.
Jedną z bramek zdobył wówczas Efthymis Koulouris. Grek jest nie tylko najlepszym strzelcem Pogoni, ale też liderem klasyfikacji strzelców w Ekstraklasie.
Żeby to lepiej zobrazować: Koulouris strzelił 20 goli w lidze, a cały Piast 27.
- Koulouris jest najlepszym strzelcem, ale pamiętamy, że jest tam też Kamil Grosicki, będący w wybitnej formie, jak i paru innych zawodników z indywidualną jakością. Wiadomo, że splendor zasłużenie spada na strzelca, ale w drużynie Pogoni jest więcej jakości niż tylko Koulouris - podkreśla Vuković.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
O ile trener Robert Kolendowicz raczej nie ma powodów do zmartwień, o tyle trener Vuković takiego komfortu nie ma. Dopiero na ostatnim treningu przed meczem miało się rozstrzygnąć, czy w kadrze meczowej znajdzie się Jorge Felix, który jest po zabiegu dłoni. Początkowo miał pauzować przez kilka tygodni, ale wygląda na to, że wróci szybciej niż się spodziewano.
- W ostatnim meczu Erik Jirka zszedł z boiska z kontuzją i nie trenuje na razie na 100 proc. z zespołem. Poobijany jest Tomas Huk i jego występ również stoi pod znakiem zapytania - powiedział Vuković.
Dodatkowo Miguel Munoz musi odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek. Nie mówiąc już o braku Arkadiusza Pyrki, który jest notorycznie pomijany, ponieważ nie chciał przedłużyć kontraktu.
Początek meczu Piast Gliwice - Pogoń Szczecin w niedzielę o godz. 14.45.