Te mecze straszą widzów w PKO Ekstraklasie. "Spodziewam się podobnego"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Dwa ostatnie mecze Piasta z Pogonią Szczecin w Gliwicach zakończyły się remisem 0:0. Także wcześniej średnia bramek na spotkanie była niska. Robert Kolendowicz nie pokusił się o prognozę, że tym razem będzie inaczej, a drużyny stworzą show.

Pogoń Szczecin i Piast Gliwice awansowali wspólnie do PKO Ekstraklasy. Drużyna z województwa śląskiego jest zespołem, z którym Portowcy najdłużej grają nieprzerwanie w meczach ligowych. W ostatnich sezonach mecze między klubami są często nieatrakcyjne. W ostatnich 10 takich spotkaniach średnia to nieznacznie ponad gol na mecz. Dwa poprzednie w Gliwicach kończyły się remisem 0:0. Kolejne starcie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14:45.

- Ten mecz może być podobny do tych, które graliśmy do tej pory. Taki obraz zakładam. Piast ma jasne struktury i sztywne zasady, które realizuje - nie zaraża optymizmem na konferencji prasowej Robert Kolendowicz, trener Pogoni.

- Zagramy z Piastem po raz trzeci w sezonie, więc znamy się dobrze. Będzie trudno z powodu dobrej organizacji przeciwnika. W meczach z Piastem oddaje się mało strzałów. To pojedynki taktyczne i zamknięte. Będą decydować detale i liczę, że indywidualna jakość przeważy na naszą stronę - mówi Kolendowicz.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Pogoń próbuje jeszcze gonić najlepszych w PKO Ekstraklasie. Czwarta w tabeli drużyna traci pięć punktów do trzeciej Jagiellonii Białystok. Zgodnie ze słowami kapitana zespołu Kamila Grosickiego, Pogoń ma przygotowywać się do finału Pucharu Polski z Legią Warszawa, bez bagatelizowania meczów ligowych.

- Wszystko może się wydarzyć. Mamy przed sobą mecze z Rakowem i Jagiellonią. Jeżeli chcemy myśleć o dużych rzeczach, to musimy zacząć od tych małych. Pierwszy krok jest do zrobienia w meczu z Piastem. Mamy ciągle stratę do najlepszej trójki i musimy gonić. Trzeba po prostu zwyciężać - zaznacza Kolendowicz.

Trener dystansuje się od pomysłu rotowania piłkarzami w jedenastce w kontekście zbliżającego się finału Pucharu Polski. Trener Pogoni nie może skorzystać w Gliwicach tylko z kontuzjowanego Mariusza Malca.

- Mam w składzie nie tylko jedenastu piłkarzy. Każdy jest ważny i wnosi jakość, kiedy jest ona potrzebna. Momentami, po wejściu zmienników, nasza gra wchodzi na jeszcze wyższy poziom. Chcę, żeby to trwało. Na ten moment najważniejszy jest mecz z Piastem i kładziemy na niego wszystkie siły - zapowiada szkoleniowiec.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści