W latach 2018-2021 Jerzy Brzęczek był selekcjonerem reprezentacji Polski. Utrzymał zespół w najwyżej klasie rozgrywkowej Ligi Narodów, a następnie awansował na Euro 2020 (rozegrane z powodu pandemii COVID-19 w 2021 roku). Mimo tego został zwolniony, a głównym zarzutem wobec niego był styl gry Biało-Czerwonych.
Brzęczek ostatnio pracował w Wiśle Kraków, gdzie prowadził drużynę od lutego do października 2022 roku. Po serii pięciu spotkań bez wygranej został zwolniony. Od tego czasu nie prowadził żadnego zespołu, ale często występował jako ekspert telewizyjny.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
W rozmowie z Kanałem Sportowym Brzęczek zdradził, że miał rozmowy z Radomiakiem Radom, ale nie doszło do konkretów. Ponadto stwierdził, że w ogóle nie było tematu, aby objął posadę trenera Zagłębia Lubin (szkoleniowcem został Leszek Ojrzyński).
53-latek wyjawił, że był prowadził rozmowy ws. objęcia reprezentacji Kosowa. - Byłem nawet w Albanii na spotkaniu z władzami kosowskiej federacji przy okazji towarzyskiego meczu Albania - Bułgaria. Zaprezentowałem swoją analizę gry Kosowa, ale ostatecznie zdecydowali się zatrudnić Primoza Glihę ze Słowenii, a dziś selekcjonerem Kosowa jest już Niemiec Franco Foda - powiedział.
Brzęczek nie ukrywa, że marzy o pracy za granicą, choć nie wyklucza powrotu do polskiej ligi. Sugerowanym kierunkiem jest Austria, gdzie spędził kilka lat jako zawodnik. Przyznał jednak, że rynek austriacki jest trudny do zdobycia dla obcokrajowców.
Były selekcjoner podkreśla, że ma różne opcje, zarówno w kraju, jak i za granicą. - Czas pokaże - podsumował swoje plany na przyszłość.
Litości!
W Polsce buja się na znajomościach jak większość tych nieudaczników pomyłkowo nazywanych trenerami.