Decydująca końcówka meczu w Katowicach

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: zawodnik GKS Katowice Bartosz Nowak (C) oraz Jani Atanasov (L) i Hubert Tomalski (P) z Puszczy Niepołomice
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: zawodnik GKS Katowice Bartosz Nowak (C) oraz Jani Atanasov (L) i Hubert Tomalski (P) z Puszczy Niepołomice

GKS Katowice przed własną publicznością jest nie do zatrzymania. Beniaminek w sobotnim spotkaniu 28. kolejki PKO Ekstraklasy zwyciężył z Puszczą Niepołomice 3:1. Decydująca okazała się końcówka spotkania.

Po piątkowym zwycięstwie KGHM Zagłębia Lubin, podopieczni trenera Tomasza Tułacza musieli sięgnąć po punkty w Katowicach, by również złapać dystans do strefy spadkowej i nie pozwolić bezpośrednim rywalom w walce o utrzymanie, odskoczyć zbyt daleko w tabeli.

Zadanie nie należało do najprostszych, bo GKS Katowice to drużyna, która całkiem nieźle punktuje na własnym obiekcie, a ostatni mecz przed własną publicznością przegrała w listopadzie ubiegłego roku z Koroną Kielce (1:2).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wybił piłkę na "uwolnienie". W taki sposób... zdobył gola!

Puszcza rozpoczęła jednak w najlepszy możliwy sposób, bo zaledwie po 10 minutach od pierwszego gwizdka, na listę strzelców wpisał się Gierman Barkowskij. Białorusin otrzymał piłkę w bocznym sektorze od Konrad Stępnia i pomknął indywidualnie w kierunku bramki. Po zejściu do środka na lewą nogę, przymierzył tak, że Dawid Kudła nie miał szans na interwencję.

Napastnik Puszczy zaczyna rozkręcać się na boiskach PKO Ekstraklasy. Było to jego drugie trafienie z rzędu. Kilka dni wcześniej to właśnie on zapewnił wyrównanie swojej drużynie w ostatnich sekundach spotkania z Rakowem Częstochowa.

Warto zaznaczyć, że w pierwszej połowie był to jedyny strzał celny gości. Przeważali piłkarze GKS-u Katowice, ale w ich przypadku, piłka do bramki nie chciała długo trafić.

Dopiero po godzinie gry gospodarze przeprowadzili wreszcie skuteczny atak. Zapowiadało się spokojnie, natomiast Alan Czerwiński bardzo dobrze wypatrzył w polu karnym Sebastiana Bergiera. Napastnik GKS-u opanował piłkę w szesnastce i od razu posłał ją do siatki. Obrońcy Puszczy zostawili mu zdecydowanie zbyt dużo miejsca.

Dla piłkarzy z Niepołomic nawet remis pozostawał dobrym rezultatem, bo dla przyjezdnych liczą się teraz każde punkty. W końcowych minutach Puszcza pozwoliła jednak na to, by wypuścić cenną zdobycz z rąk. Ponownie do siatki trafił Sebastian Bergier, który w świetny sposób ograł golkipera po podaniu od Bartosza Nowaka.

Drugi gol zdecydowanie podciął skrzydła przyjezdnym, którzy i tak nie prezentowali się najlepiej w tym spotkaniu. W doliczonym czasie gry sami skierowali jeszcze piłkę do własnej bramki, a konkretniej za sprawą pechowej interwencji Michala Siplaka.

Katowiczanie wygodnie rozsiedli się w środku tabeli, zaś Puszcza Niepołomice choć wciąż pozostaje nad kreską, to po weekendzie może znaleźć się w strefie spadkowej. Wszystko zależeć będzie od wyniku spotkania Stali Mielec z Lechią Gdańsk, który będzie kluczowy dla dalszych losów rywalizacji na dole stawki.

GKS Katowice - Puszcza Niepołomice 3:1 (0:1)
0:1 - Gierman Barkowskij 10'
1:1 - Sebastian Bergier 59'
2:1 - Sebastian Bergier 81'
3:1 - Michal Siplak 90+5'

Składy:
GKS:

Dawid Kudła - Alan Czerwiński (88. Mateusz Marzec), Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz - Marcin Wasielewski, Oskar Repka (90+6. Bartosz Jaroszek), Bartosz Nowak, Borja Galan - Adrian Błąd (84. Filip Szymczak), Dawid Drachał (84. Konrad Gruszkowski), Sebastian Bergier (88. Marten Kuusk)
Puszcza:

Kevin Komar - Artur Craciun (46. Dawid Abramowicz), Dawid Szymonowicz, Roman Jakuba, Piotr Mroziński (79. Michal Siplak) - Jani Atanasow, Jakub Serafin (87. Artur Siemaszko) - Konrad Stępień, Hubert Tomalski (67. Giorgij Żukow), Mateusz Cholewiak - Gierman Barkowskij (57. Michalis Kosidis)
Żółte kartki:

Craciun (Puszcza)
Sędzia:

Piotr Rzucidło (Warszawa)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści