W czwartek jedni i drudzy z podobnym skutkiem rywalizowali w Lidze Konferencji, natomiast w niedzielę stanęli naprzeciwko siebie w PKO Ekstraklasie.
Legia Warszawa podejmowała Jagiellonię Białystok i od pierwszych minut spotkanie było bardzo wyrównane.
Raz przewagę miała Legia, innym razem do głosu dochodziła Jagiellonia. Niemniej, wydawało się, że do przerwy będziemy świadkami bezbramkowego remisu.
Paradoks polega jednak na tym, że goście strzelili gola akurat w momencie, gdy optyczną przewagę miała ekipa z Warszawy.
W 41. minucie Steve Kapuadi zablokował strzał Norberta Wojtuszka, ale odbił piłkę wprost pod nogi Darko Curlinova. Ten skorzystał z prezentu i popisał się skuteczną dobitką.
Jagiellonia objęła prowadzenie w hicie kolejki, a dla Curlinova był to siódmy gol w tym sezonie. 24-latek przełamał się, bo nie potrafił zdobyć bramki od 23 lutego i meczu z Cracovią. Przerwał serię dziesięciu kolejnych meczów bez gola.
Zobacz bramkę Curlinova:
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!