Jagiellonia Białystok bardzo dobrze wykorzystała potknięcie Pogoni Szczecin i wygrała z Legią Warszawa na Łazienkowskiej. Mimo że nie było to zwycięstwo w wielkim stylu, to białostoczanie zbliżyli się do lidera PKO Ekstraklasy i umocnili się na podium.
- Wysyłamy sygnał, że jesteśmy w grze o mistrzostwo i bardzo się z tego cieszę. Mamy sporą przewagę (nad Legią i Pogonią - przyp. red.), ale naszym celem nie jest pierwsza trójka, tylko mistrzostwo i o to będziemy walczyć - mówił po spotkaniu Mateusz Skrzypczak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wybił piłkę na "uwolnienie". W taki sposób... zdobył gola!
Prawdopodobnie obecna kolejka polskiej ekstraklasy wyklarowała nam trzech możliwych mistrzów naszego kraju. Różnice punktowe pomiędzy Jagą, Rakowem i Lechem są bardzo małe, lecz jednak zawodnicy z Częstochowy są liderem z 59 punktami (Jaga 55, Lech 56).
- Chcę grać o mistrzostwo, drużyna chce grać o mistrzostwo, trener chce grać o mistrzostwo, klub chce grać o mistrzostwo, bo jesteśmy w dobrej sytuacji. Jakbyśmy mieli teraz 10 punktów straty do lidera, to byłbym szaleńcem, gdybym mówił, że możemy grać o pierwsze miejsce, ale różnica jest niewielka - ocenił 24-letni obrońca.
Mistrz Polski, tak jak "Wojskowi", w najbliższy czwartek (17 kwietnia, godz. 18.45) zagra rewanż w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Realem Betis (0:2 w pierwszym meczu).
- Mamy kilka dni, żeby dojść do siebie, wyjść w czwartek i narzucić od początku nasz styl. Betis jest świetną drużyną, ale mają tylko albo aż dwie bramki przewagi. Natomiast gramy u siebie z naszymi kibicami. To będzie wielkie wydarzenie w Białymstoku i wierzę, że od początku ruszymy i w tym meczu jeszcze będą emocje - zapewnił Skrzypczak.
Jagiellonia jest najczęściej grającą polską drużyną w tym sezonie. Niedzielne spotkanie z Legią było 49. meczem, a potwierdzonych jest jeszcze siedem.
- To jest rzeczywistość i tyle. Musimy wychodzić co trzy dni i grać na 100 procent. Jesteśmy dobrze przygotowani, możemy iść dalej do przodu i będziemy do tego dążyć - spuentował kluczowy środkowy obrońca w zespole Adriana Siemieńca.