Dwa gole strzelił Tomas Bobcek, a tego decydującego Tomasz Neugebauer. Przy pierwszym trafieniu asystował Rifet Kapić, który po końcowym gwizdku wypowiedział się bardzo emocjonalnie.
- Wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz, dlatego od samego początku chcieliśmy zagrać bardzo ofensywnie. I myślę, że od 1. minuty pokazaliśmy, której drużynie bardziej zależy na zwycięstwie. Stal wykorzystała nasze błędy i straciliśmy dwie łatwe bramki, przez co było naprawdę gorąco w przerwie. Mówiliśmy sobie, że kluczowe będzie strzelenie gola na 1:2. Tak też się stało, dostaliśmy dodatkowej energii i wierzyliśmy do końca, że możemy to wygrać. Bardzo się cieszę z bramki "Nojgiego", bo tydzień temu zagrał źle, jak cały zespół, a dziś pokazał charakter i dostał nagrodę za ciężką pracę, którą wykonał. Koniec końców myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - powiedział nam kapitan Lechii.
- Powiem ci coś: dla mnie to zwycięstwo jest ważniejsze niż to z Arką w poprzednim sezonie. W naszej sytuacji wygrana w takich okolicznościach daje mnóstwo energii i nadziei. To naprawdę fajne uczucie być poza strefą spadkową. Nie wiem co mam powiedzieć, dalej buzują we mnie emocje. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyszli na stadion i którzy wierzyli do samego końca - powiedział Kapić.
Wrócił też do tego, co działo się w przerwie w szatni. A tam... było gorąco.
- Rzeczywiście było bardzo głośno. Dobrze, że tego nie słyszeliście. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że zagraliśmy złą pierwszą połowę. Mówiliśmy sobie, że musimy bardziej zaryzykować i wziąć na siebie odpowiedzialność za grę. W piłce nie zawsze wygrywa ten, kto jest częściej przy piłce i stwarza więcej sytuacji. Pierwsza połowa to pokazała, ale na szczęście mecz trwa 90 minut - podsumował Kapić.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!