W poniedziałek na oficjalnej stronie Lechii Gdańsk ukazał się komunikat:
"14 kwietnia 2025 roku Lechia Gdańsk dokonała spłaty drugiej raty za transfer Tomasza Wójtowicza, który przeniósł się do biało-zielonych z Ruchu Chorzów. Oznacza to, że spełnione zostały wymogi wynikające z decyzji Komisji ds. Licencji klubowych."
Dodajmy, że termin spłaty mijał 15 kwietnia. Chodziło o kwotę ok. 700 tys. złotych.
Przypomnijmy, że Ruch poszedł Lechii na rękę i zgodził się rozłożyć płatność na raty, choć wcale nie musiał tego robić. Wójtowicz przychodził do Gdańska latem ubiegłego roku.
Oczywiście trudno tu bić brawo, bo Lechia po prostu wywiązała się z tego, co musiała. To tak jakby chwalić kierowcę autobusu, który zatrzymał się na przystanku i wpuścił pasażerów.
Niemniej, jakkolwiek to zabrzmi, jest to lekkim zaskoczeniem, bo o Lechii wiele można powiedzieć i napisać, ale na pewno nie to, że płaci w terminie.
W Ruchu z pewnością się cieszą, że nie było problemów ze spłatą drugiej raty, bo w lutym przy pierwszej trochę się działo. Lechia spóźniła się z płatnością i pieniądze musiała pożyczyć Ekstraklasa SA. W przeciwnym razie gdański klub ponownie straciłby licencję na grę w Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili