Drużyna Paris Saint-Germain jest w komfortowej sytuacji przed rewanżowym meczem z Aston Villą w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Zwycięstwo 3:1 przed własną publicznością sprawia, że paryżanie są znacznie bliżej półfinału, choć... trener Luis Enrique tonuje nastroje.
- Ten dwumecz jeszcze nie jest rozstrzygnięty - mówił trener Enrique na konferencji prasowej.
PSG miało olbrzymią przewagę w niemal każdej statystyce, natomiast to Aston Villa strzeliła pierwszego gola.
Później jednak piękne bramki zdobyli Desire Doue i Chwicza Kwaracchelia, a w doliczonym czasie gry być może kluczowe trafienie zanotował Nuno Mendes.
Mimo to PSG nie czuje się faworytem. - Droga do Ligi Mistrzów jest wybrukowana faworytami, którzy odpadli. Oczywiście mamy przewagę po pierwszym meczu, ale to już przeszłość. W rewanżu będziemy musieli udowodnić, że jesteśmy wystarczająco dobrzy, by awansować do półfinału - podkreślił Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO: 12-latek jak Messi. Tylko spójrz, co zrobił z piłką
- Mamy na tyle dojrzały zespół, że nie zwracamy uwagi na hałas dochodzący z zewnątrz - mówi Enrique.
Dodał też, że spodziewa się nieco bardziej ofensywnie usposobionego rywala i - przede wszystkim - grającego wyższym pressingiem.
Ale nie zmienia to podejścia jego zespołu. PSG nie będzie grać w Anglii na remis.
- Nie będziemy kalkulować. Spodziewamy się, że zagrają z wyżej wysuniętą linią obrony i będą chcieli odbierać piłkę bliżej naszej bramki. Musimy znaleźć sposób, by sobie z tym poradzić. To będzie trudne spotkanie i pewnie będziemy musieli cierpieć w niektórych fragmentach. Ale jeśli jesteśmy gotowi cierpieć, to znaczy, że jesteśmy gotowi osiągnąć nasz cel - mówi Enrique.
Początek meczu Aston Villa - PSG we wtorek o godz. 21.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)