Hajto wrócił do tragicznego dnia, gdy śmiertelnie potrącił kobietę

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

W 2007 r. Tomasz Hajto śmiertelnie potrącił 74-latkę na przejściu dla pieszych w Łodzi. Były reprezentant Polski usłyszał wyrok w zawieszeniu. Po latach opowiedział o tym w podcaście "WojewódzkiKędzierski".

W tym artykule dowiesz się o:

Dwa lata w więzieniu w zawieszeniu na cztery lata, 7 tysięcy złotych grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów przez rok - taki wyrok usłyszał w sądzie w Łodzi Tomasz Hajto, w styczniu 2008 r.

Piłkarz - wówczas zbliżający się do końca kariery - został skazany za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W lutym 2007 r. potrącił 74-latkę na przejściu dla pieszych. Kobieta zmarła. Hajcie groziło od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ WIDEO: 12-latek jak Messi. Tylko spójrz, co zrobił z piłką

Po ponad 18 latach Hajto wrócił do tamtych wydarzeń w podcaście "WojewódzkiKędzierski".

- Spotkała mnie tragedia, miałem wypadek, notabene śmiertelny. Wiadomo, że przy takim wypadku wjeżdża od razu prokurator, masz badanie krwi, wszystko. Spędziłem całą noc na komisariacie. Zostałem skazany wyrokiem prawomocnym za spowodowanie wypadku. Była to chyba największa trauma w moim życiu - przyznał były reprezentant Polski.

W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim Hajto podkreślał, że sprawa odbiła się na całej jego rodzinie. Córka doświadczyła hejtu w szkole.

- Dotknęło to mojej córki, której śpiewano piosenki. Praktycznie do szkoły nie chciała chodzić. W Polsce jest straszny hejt. Jesteśmy tak skrajni. Albo kogoś uwielbiamy, albo nienawidzimy. U nas jest czarne-białe - kontynuował.

Były piłkarz ujawnił, że w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Przywołał sytuację z jednego z protestów kobiet, które planowały wyjść z transparentem "PiS, wy nie jesteście Hajto, poniesiecie konsekwencje". Później zaś otrzymał szokującą wiadomość.

- Dostałem wiadomość na Instagramie od jakiegoś dziecka, które miało 14 lat. "Czy jutro o 13:00 mógłby pan stać na tej i na tej ulicy i przejechać moją nauczycielkę, bo pan nie poniesie konsekwencji?". Nie wiem, gdzie jest granica, do której możemy się posunąć. To był wypadek. Ciężko mi z tym było - mówi Hajto.

Tomasz Hajto rozegrał 62 mecze w reprezentacji Polski. Uczestniczył w mistrzostwach świata 2002. Obecnie pełni rolę eksperta w Polsacie.

Komentarze (18)
avatar
Pinko Pallino
16.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kazdy inny obywatel dostał by 5 lat bez zawiasów...Ale ze był kopaczem balona to sad potraktował go łagodnie...Nie biorąc pod uwagę faktu ze już jako młodziak handlował narkotykami ,za co był z Czytaj całość
avatar
yh9s4g7ft7
16.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A o handlowaniu papierosami gdy grał w Niemczech coś wspominał?! 
avatar
zgryźliwy
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Bidulek. To dla niego była taka tragedia.... I córkę prześladowali .. Może coś o zabitej kobiecie ? 
avatar
maga211
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
No tak wielka tragedia dla niego ,a ciekawe jak się czuje rodzina kobiety która zginęła ???? 
avatar
Piotr Nowak
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Czekam aż Hajto będzie na pasach.. 
Zgłoś nielegalne treści