Bohaterem Atletico Madryt był Julian Alvarez. Argentyńczyk, który przed startem sezonu trafił do stolicy Hiszpanii z Manchesteru City, przeciwko Realowi Valladolid popisał się dubletem. Wykorzystał dwa rzuty karne.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Atletico Diego Simeone nie szczędził Alvarezowi ciepłych słów. Zaznaczył jednak, że liczy na więcej trafień Argentyńczyka. Przeciwko Realowi Valladolid zdobył on swoją 13. i 14. bramkę w tym sezonie La Ligi.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
- Chcemy, żeby dalej się rozwijał i poprawiał. Potrzebujemy od niego więcej goli. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego pokory i pracy. Ale potrzebujemy więcej. Szukaliśmy takiego zawodnika. Były momenty w grze, zarówno w Sewilli, jak i dzisiaj, kiedy przejmował rolę lidera ofensywy - mówił.
Chwilę potem wyjaśnił, jak motywuje Alvareza. - Ma 14 goli w lidze, ale mówimy mu, że Lewandowski ma więcej - śmiał się Simeone.
Dodajmy, że polski snajper z dorobkiem 25 goli jest liderem klasyfikacji strzeleckiej. Dystans między nim a Alvarezem jest więc spory.
Argentyński gwiazdor po 31 kolejkach jest piątym najlepszym strzelcem La Ligi. Wyprzedzają go jeszcze Oihan Sancet z Atletiku Bilbao (15 goli), Ante Budimir z Osasuny (16 trafień) i Kylian Mbappe z Realu Madryt (22 bramki).