Pierwsza konfrontacja zakończyła się wynikiem 2:1 dla Interu Mediolan. Lider Bundesligi musiał pogodzić się z porażką na Allianz Arenie w europejskim pucharze, czego nie doświadczył przez lata. Bayern Monachium poleciał odrabiać stratę do Mediolanu, w którym w przeszłości odniósł serię czterech wygranych z Interem.
Nie tylko pierwsze blokowane uderzenie, ale również celne należało do Bayernu. Michael Olise nie przebił się przez Benjamina Pavarda, a Harry Kane trafił w Yanna Sommera. Rewanż rozpoczął się tak samo jak pierwsze spotkanie, czyli szturmem wicemistrza Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Z czasem Inter opanował sytuację w trudnych warunkach. Włochom nie można było w środę zazdrościć pogody, ponieważ padało i porywiście wiało. Nerazzurri byli niesieni do walki dopingiem z trybun i utrzymali "zwycięski remis" 0:0 do końca pierwszej połowy meczu. Był to jednak dopiero początek emocji.
W drugiej części Bayern zrobił to, czego nie potrafił przed przerwą i przekuł przewagę w gola na 1:0. W 52. minucie piłka trafiła od Leona Goretzki do Harry'ego Kane'a. Anglik bezkarnie ograł Federico Dimarco, a Yann Sommer tylko odprowadził strzał wzrokiem do siatki. Protestowali gospodarze, ale nie doczekali się odgwizdania faulu na Henrichu Mchitarjanie.
Wstrząs i utrata zaliczki obudziła Inter. W odpowiedzi pokazał niszczycielskie oblicze. Po sześciu kolejnych minutach doprowadził do remisu 1:1. Lautaro Martinez oddał dwa uderzenia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pierwsze było nieczyste, ale drugie już prosto do bramki. Tym razem wściekali się goście, ale Slavko Vincić nie uznał za nieprzepisowe zagranie ręką Lautaro.
Jeżeli widowisko miał rumieńce w pierwszej połowie, to już po przerwie rozgrzało do czerwoności. Inter odwrócił wynik na 2:1 w 61. minucie dzięki tej samej broni. Chodzi o rzut rożny. Hakan Calhanoglu dostarczył piłkę na głowę Benjamina Pavarda, a Francuz wyprzedził w powietrzu Kima Mina-jae i strzelił do sieci. W ten sposób zadał cios poprzedniemu klubowi.
Bayern jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, choć potrzebował dwóch goli do dogrywki. W 75. minucie, po dośrodkowaniu Serge'a Gnabry'ego, główkował Eric Dier. Prawdopodobnie próbował jeszcze dograć do kompana, ale skończyło się wpakowaniem piłki za kołnierz Yanna Sommera do bramki. Eric Dier trafił na 2:2, ale czas pokazał, że na tyle wystarczyło pomysłu oraz sił gościom.
Poza jedenastką gospodarzy pozostał Nicola Zalewski. Piotr Zieliński nie gra w Interze z powodu kontuzji.
Lepsza drużyna zagra w półfinale Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Inter jest ostatnim zespołem z Serie A w rozgrywkach, a Bayern odpadł jako ostatni przedstawiciel Bundesligi.
Inter Mediolan - Bayern Monachium 2:2 (0:0)
0:1 - Harry Kane 52'
1:1 - Lautaro Martinez 58'
2:1 - Benjamin Pavard 61'
2:2 - Eric Dier 75'
Pierwszy mecz: 2:1. Awans: Inter Mediolan
Składy:
Inter: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni (87' Yann Aurel Bisseck) - Mateo Darmian, Nicolo Barella (87' Davide Frattesi), Hakan Calhanoglu, Henrich Mchitarjan, Federico Dimarco (72' Carlos Augusto) - Lautaro Martinez (81' Mehdi Taremi), Marcus Thuram
Bayern: Jonas Urbig - Konrad Laimer (83' Kingsley Coman), Kim Min-Jae (65' Raphael Guerreiro), Eric Dier, Josip Stanisić - Joshua Kimmich, Leon Goretzka (83' Aleksandar Pavlović) - Michael Olise, Thomas Mueller, Leroy Sane (65' Serge Gnabry) - Harry Kane
Żółte kartki: Kim, Dier (Bayern)
Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)