Podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium a Interem Mediolan doszło do niecodziennego incydentu. W doliczonym czasie gry, gdy Bayern walczył o trzecią bramkę na wagę dogrywki, Josip Stanisić w emocjach zepchnął z krzesła chłopca od podawania piłek.
Chorwat zareagował tak po tym, gdy chłopiec nie podał mu piłki, tylko rzucił ją na murawę. To wywołało nerwową reakcję defensora niemieckiego klubu z uwagi na to, że ten przeszkodził mu w szybkim wznowieniu gry.
Jednak po meczu, w rozmowie z dziennikarzami "Bilda", Stanisić wyraził skruchę za swoje zachowanie. - Jest mi przykro, że popchnąłem ballboya. To było głupie z mojej strony. Byłem po prostu sfrustrowany grą na czas - przyznał.
Mimo niepowodzenia Bayernu i wspomnianej sytuacji, chorwacki piłkarz docenił atmosferę, którą kibice Interu stworzyli na San Siro. Jedynym minusem rywalizacji w Mediolanie był oczywiście wynik, po którym klub Stanisicia odpadł z fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Wspomniany wcześniej incydent z udziałem Chorwata szybko zyskał popularność w internecie. Warto podkreślić, że sporo osób wyraziło zrozumienie dla reakcji Stanisicia, podkreślając, że zachowanie chłopca od podawania piłek było nieodpowiednie.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!