Tuż przed meczem z Jagiellonią. Piłkarz i trener Betisu zaczęli narzekać

PAP / Na zdjęciu: Afimico Pululu i Marc Bartra (z lewej)
PAP / Na zdjęciu: Afimico Pululu i Marc Bartra (z lewej)

W czwartek (17 kwietnia) w rewanżowym starciu ćwierćfinału Ligi Konferencji Jagiellonia Białystok rywalizowała z Realem Betis. Tuż przed rozpoczęciem meczu goście zaczęli narzekać na... długość trawy na boisku.

Pierwszy mecz pomiędzy Realem Betis i Jagiellonią Białystok zakończył się triumfem drużyny z Sewilli. Hiszpański zespół pokonał mistrzów Polski 2:0 i przybliżył się do awansu do półfinału Ligi Konferencji.

Faworytem rewanżowego starcia w Białymstoku wydawali się goście, ale Jaga nie zamierzała się poddawać bez walki. Do tego wspierana była przez 20 tysięcy widzów, którzy zgotowali gorącą atmosferę. Goście jeszcze przed meczem zwrócili uwagę na jeden szczegół.

ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!

Chodziło o... zbyt wysoką trawę, która miała utrudniać grę przyjezdnym. - Trawa jest nierówna i dosyć wysoka. Spodziewam się trudnego meczu. Rywale będą wywierać na nas presję - mówił trener Realu Betis, Manuel Pellegrini w przedmeczowym wywiadzie z Movistar+.

- Trawa nie jest dobra, ale to nie jest wymówka. Będziemy grać w piłkę i damy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że awansujemy do półfinału, którego tak bardzo pragniemy - dodał Marc Bartra.

Po pierwszej połowie meczu w Białymstoku było 0:0. W doliczonym czasie gry białostoczanie cieszyli się przez chwilę z gola, ale sędzia odgwizdał spalonego. Bramki padły po przerwie. Wynik otworzył Cedric Bakambu, wyrównał Darko Curlinov. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Do półfinału awansował Betis, ale Jaga godnie pożegnała się z Europą.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści