W Chorzowie nikt nie ukrywa zawodu. Ruch miał powalczyć o szybki powrót do PKO Ekstraklasy, miał wiele atutów, sporo meczów w roli gospodarza. Jednak Niebiescy szybko wszystko zaprzepaścili i już w połowie kwietnia wiedzą, że cel nie zostanie zrealizowany.
Przy Cichej na pewno nie dojdzie do zmiany trenera. Drużynę w kolejnym sezonie poprowadzi Dawid Szulczek. Szkoleniowiec ma za zadanie zbudować zespół, który da Ruchowi awans już za rok. - Byłoby szaleństwem wierzyć w to, że teraz cele zrealizujemy. Musimy odzyskać zaufanie kibiców. Są także cele indywidualne, dla każdego z zawodników pod kątem tego, kto w zespole zostanie - przyznał trener, w rozmowie z Ruch Tv.
- Mocne rozczarowanie dla nas wszystkich. Nie możemy tego akceptować, zarówno formy jak i wyników. Postaramy się jak najwięcej wyciągnąć i poszukać pozytywów, także na kolejny sezon, aby błędów nie powielać - dodał dyrektor sportowy Tomasz Foszmańczyk.
ZOBACZ WIDEO: Stadiony świata. Na tego gola można patrzeć i patrzeć
Latem w Chorzowie zapowiadane są zmiany. Klub ma trzy miesiące na przygotowanie się do nowego sezonu. - Niektórzy usłyszeli, że w Ruchu nie zostaną. Jesteśmy po rozmowach - poinformował Foszmańczyk, który jednak jeszcze nie podał oficjalnie nazwisk zawodników, którzy z Cichej odejdą.
W piłkarskie odrodzenie części piłkarzy wciąż wierzy Dawid Szulczek. - Odcinam grubą kreską, to co było wcześniej. O gorszych momentach zapominamy - zapowiedział. Czy to oznacza powrót do kadry meczowej Nono czy Somy Novothny'ego, okaże się we wtorek.
W tym dniu Niebiescy zagrają z zagrożoną spadkiem Kotwicą w Kołobrzegu. Jesienią Ruch pokonał rywala 1:0 po trafieniu samobójczym. Teraz chorzowianie powalczą o pierwsze zwycięstwo w lidze w 2025 roku.
We wtorek piłkarzom Ruchu nie pomogą pauzujący ze względu na nadmiar kartek Szymon Szymański oraz Andrej Lukić.