Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 (0:0) z Realem Betis w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji rozegranym na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Tym samym to rywale awansowali do kolejnej rundy dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu (2:0). - Jestem bardzo zadowolony z awansu do półfinału - nie krył trener Manuel Pellegrini podczas konferencji prasowej.
- To był nasz cel i pomimo krytyki na początku rozgrywek dążyliśmy do tego krok po kroku. Jesteśmy w najlepszej czwórce europejskich pucharów po raz pierwszy w historii klubu, To bardzo ważne aby osiągać rzeczy, których do tej pory się nie udawało. Wszyscy jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Zagramy z silnym rywalem, ale nie zadowalamy się tym co mamy. Czas na Fiorentinę, z którą powalczymy o finał - dodał 71-latek.
ZOBACZ WIDEO: 12-latek jak Messi. Tylko spójrz, co zrobił z piłką
Betis nie miał już takiej przewagi jak w pierwszym meczu z Jagiellonią. Tym razem to nawet rywale wydawali się częściej zagrażać bramce, a ostatecznie nieuznany gol tuż przed przerwą mógł wprowadzić znaczną niepewność w szeregach przyjezdnych. - Myślę, że nasza drużyna pokazała dojrzałość - zauważył jednak Pellegrini.
- W pierwszej połowie graliśmy tak, jakbyśmy mieli to 2:0 z pierwszego spotkania w świadomości i chcieli to utrzymać. Nie pomogły więc nasze rozmowy na ten temat. W drugiej części było już jednak lepiej. Przejęliśmy inicjatywę na boisku, mieliśmy kontrolę, szukaliśmy gola, a poza błędem przy bramce na 1:1 zbytnio nie cierpieliśmy. Dlatego też jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazali moi podopieczni - uzupełnił szkoleniowiec klubu z Sewilli.
Pellegrini nie omieszkał również pochwalić kibiców Jagiellonii i Betisu. Na Stadionie Miejskim pojawiło się ponad 20 tysięcy ludzi, którzy stworzyli tego wieczoru swoje własne wyjątkowe widowisko. Szczególne wrażenie mogła zrobić oprawa na początku meczu. - Całościowa atmosfera była przepiękna - usłyszeliśmy.
- Nasi fani wspierają nas gdziekolwiek byśmy nie zagrali. Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy liczyć na tych ludzi. To może zaskakiwać, bo wymaga wielu podróży. Staramy się jednak im odwdzięczać, bo zasługują na zwycięstwa - zakończył Chilijczyk.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty