Chelsea FC w pierwszym ćwierćfinałowym meczu w Warszawie wygrała 3:0 i była o krok od awansu do półfinału Ligi Konferencji. Legia Warszawa nie zamierzała jednak odpuszczać i postawiła się londyńskiemu zespołowi.
To właśnie warszawska drużyna odniosła zwycięstwo 2:1 po golach Tomas Pekhart i Steve'a Kapuadiego. Angielskie media są rozczarowane porażką Chelsea FC, co ma też oddziaływanie na noty, jakie otrzymali piłkarze The Blues.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili
Za głównego winowajcę porażki uznano bramkarza Filipa Jorgensena, który od dziennikarzy "The Sun" dostał "jedynkę", a zatem najniższą możliwą ocenę, która oznacza "występ poniżej krytyki".
"Uosobienie niepokoju. Już po dziesięciu minutach gry podyktowano rzut karny, co pozwoliło Legii objąć prowadzenie i uwierzyć, że może dokonać szokującego powrotu na Stamford Bridge. Duńczyk w bramce wyglądał na całkowicie pozbawionego pewności siebie. Miał problemy ze wszystkim. Dobrze wychodziło mu przewracanie oczami" - oceniono.
Dodajmy, że 23-letni bramkarz w tym sezonie grał głównie w europejskich pucharach. W jedenastu meczach Ligi Konferencji (wliczając w to eliminacje) skapitulował dziewięć razy. Czterokrotnie zachował czyste konto.
Po pierwszej w historii porażce Chelsea w Lidze Konferencji nisko ocenieni zostali też ofensywni gracze. Cole Palmer dostał "trójkę", a Christopher Nkunku i Nicolas Jackson zasłużyli jedynie na "dwójki". Za najlepszego gracza Chelsea uznano za to Marca Cucurellę, który dostał "ósemkę".