Chelsea FC wygrała pierwszy mecz w Warszawie 3:0 i to sprawiło, że The Blues byli o krok od awansu do półfinału Ligi Konferencji. W rewanżu na Stamford Bridge górą była Legia Warszawa, lecz wygrana 2:1 nie pozwoliła na odwrócenie losów rywalizacji.
Na stadionie w Londynie obecnych było nieco ponad tysiąc fanów Legii, którzy zajęli miejsce w sektorze gości i przez całe spotkanie głośno dopingowali swój ukochany zespół. Polaków na trybunach było jednak zdecydowanie więcej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili
Wykupili oni wejściówki na sektorach przeznaczonych dla gospodarzy, co wzmogło czujność organizatorów meczu. Jak relacjonuje dziennikarz "Przeglądu Sportowego Onet" Karol Borawski, polscy fani musieli odpowiadać na zaskakujące i dziwne pytania przy odbiorze biletów.
"Obsługiwał nas młody, na oko 20-letni chłopak, który sprawiał wrażenie, jakby to był jego pierwszy dzień w pracy. Przez 10 minut sprawdzał coś w komputerze, by następnie wezwać swoją przełożoną. Większość kolejkowiczów stanowili Polacy. Widzieliśmy, jak w środku Anglicy z przerażeniem w oczach sprawdzają polskie paszporty i inne dokumenty tożsamości" - czytamy.
To jednak nie wszystko. Pracownicy Chelsea, zaniepokojeni polskimi nazwiskami, przeprowadzali szczegółowe kontrole tożsamości. Kibice musieli przesyłać kopie dokumentów, a niektórzy zostali zapytani o swoją lojalność wobec klubu.
"Po kolejnych kilku minutach zamiast biletów otrzymałem pytanie: 'Od jak dawna kibicujesz Chelsea?'. Nieco zirytowany długim oczekiwaniem pokazałem swoje zdjęcie ze Stamford Bridge z 2012 r. 'Mój pierwszy mecz, 2012 r., 1:0 ze Stoke City. Debiut Roberto di Matteo jako menedżera, setny ligowy gol Didiera Drogby. Jeszcze jakieś pytania?'. Chłopak z brytyjską flegmą odparł: 'Nie'" - dodał Borawski.
Z kolei, jak dodaje Weszło, inni fani musieli odpowiadać na pytania dotyczące tego, kto był trenerem Chelsea w 2010 roku, kim jest Avram Grant, a jeden z kibiców z Polski musiał nawet... zaśpiewać hymn Chelsea.
Mimo trudności, polscy kibice licznie przybyli na Stamford Bridge. Ich doping był tak głośny, że przyćmił miejscowych fanów. Legia Warszawa, mimo że nie awansowała, odniosła historyczne zwycięstwo na angielskiej ziemi, co było pierwszym takim osiągnięciem polskiego klubu.