Skomentowanie meczu piłki nożnej to z pewnością marzenie wielu młodych i początkujących dziennikarzy sportowych. Nie wszystkim udaje się spełnić to pragnienie. W role komentatora wcielił się natomiast Olaf Lubaszenko.
Wątek ten został poruszony w "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport. Okazuje się, że aktor ma niezbyt przyjemne wspomnienia związane z komentowaniem meczu. Na jego szczęście miał do pomocy Jacka Laskowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
- To jest jedna z większych traum mojego życia. Ja się tam o tym przekonałem. W ogóle się nie zastanawiałem nad przyjęciem tej propozycji, a chcieli mnie wypuścić samego. Ubłagałem, żeby siedział ze mną Jacek Laskowski - powiedział.
Szybko jednak okazało się, że Lubaszenko nie potrafił się odnaleźć w nowym dla siebie fachu. Wtedy zdał sobie sprawę, że praca komentatora piłkarskiego nie należy do tak łatwych, jakby się to mogło wydawać.
- Po 10 minutach zrozumiałem, że używam tych samych sformułowań co Darek Szpakowski, tylko dużo gorzej i bez sensu. Wtedy nabrałem pokory i szacunku do tego zawodu - przyznał aktor.
Przypomnijmy, że Lubaszence sławę przyniosła rola w filmie "Piłkarski Poker". Do tego jest on członkiem reprezentacji artystów polskich, a ponadto prowadził program o polskich piłkarzach, grających w ligach zagranicznych.