Przegrał Raków, przegrała także Jagiellonia. Piłkarze "Kolejorza" otrzymali od swoich rywali wielkanocny prezent i dołożyli do tego zwycięstwo z Cracovią 2:1. Taki scenariusz pozwolił niebiesko-białym na odrobienie całkowitej straty do lidera i zajęcie dogodnego miejsca w decydującej fazie mistrzowskiego wyścigu.
- Miło jest wygrać mecz i to jeszcze po raz trzeci z rzędu. Nie było to łatwe spotkanie, ale jak spojrzymy na całą minioną kolejkę, to w tej lidze nie wygrywa się łatwo. Mieliśmy dziś trochę problemów z grą bez piłki. Cracovia stosowała skuteczny pressing, ale na końcu liczy się odniesione zwycięstwo - mówił na konferencji prasowej Niels Frederiksen, szkoleniowiec Lecha Poznań.
ZOBACZ WIDEO: Stadiony świata. Na tego gola można patrzeć i patrzeć
Duńczyk był w bardzo dobrym nastroju, bo jego drużyna wykorzystała przede wszystkim potknięcie bezpośrednich przeciwników. To dość nietypowe dla "Kolejorza". Na przestrzeni całego sezonu taka sztuka udała się po raz trzeci, lecz dopiero po raz pierwszy lechici zainkasowali komplet punktów w przypadku, gdy Jagiellonia i Raków nie zdobyły ani jednego.
- Wciąż musimy spoglądać wyłącznie na siebie. Nic nam nie da zerkanie w tabelę, bo najważniejsze żebyśmy to my wygrywali swoje spotkania. Będę zadowolony, gdy będziemy kontynuować serię zwycięstw - wyjaśnił trener.
- Codziennie widzę w klubie uśmiechniętych zawodników, więc nie zauważyłem jakiejś szczególnej reakcji po przegranej Rakowa. Ustaliliśmy sobie, że spoglądamy wyłącznie na siebie. Atmosfera w drużynie jest dobra, a szczególnie po kolejnym zwycięstwie - dodał.
Lech w poniedziałkowym spotkaniu zagrał dojrzale i konsekwentnie. Od początku w poczynaniach piłkarzy widać było sporą determinację. Drużyna wreszcie w większym wymiarze realizowała założenia taktyczne, a wiosną bywało z tym różnie.
- Spodziewaliśmy się, że Cracovia w środku pola może zostawić trochę więcej miejsca. Staraliśmy się zagrywać prostopadłe podania między liniami. To nasz pomysł nie tylko na ten mecz i w innych spotkaniach też chcemy tak grać. Wiemy, że wymaga to odpowiedniej jakości, ale w tym meczu ją pokazaliśmy - skomentował Frederiksen.
Szkoleniowiec w starciu z Cracovią nie mógł skorzystać z dwóch kontuzjowanych zawodników - Alexa Douglasa oraz Daniela Hakansa. Według informacji podawanych przez klub, istnieje szansa na szybki powrót obydwu zawodników do treningów. Fiński skrzydłowy we wtorkowy poranek ma przejść dodatkowe badania.