Trener FC Barcelony Hansi Flick ma spory problem. Jego najlepszy strzelec, Robert Lewandowski, w sobotnim meczu doznał kontuzji mięśnia półścięgnistego w lewej nodze. Nie wiadomo, jak długo Polak będzie pozostawał poza grą.
We wtorkowym meczu La Liga z Mallorką w ataku pojawili się Lamine Yamal, Ferran Torres i Ansu Fati. Obecność tego ostatniego w podstawowej jedenastce była zaskoczeniem, biorąc pod uwagę dotychczasową niechęć Flicka do wystawiania Fatiego.
ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!
Ansu Fati od początku meczu starał się zaznaczyć swoją obecność na boisku i zaimponować trenerowi. Kibice, pamiętający jego wcześniejsze sukcesy, nagradzali go brawami. W 38. minucie fani zaskoczyli 22-latka, skandując "Ansu Fati", co było wyraźnie słyszalne podczas transmisji telewizyjnej.
Fati spędził na boisku 62 minuty, a gdy został zmieniony, kibice ponownie wyrazili swoje wsparcie, żegnając go gromkimi brawami. Mimo licznych kontuzji, które zatrzymały jego rozwój, fani Barcelony wciąż pokładają w nim nadzieje, pamiętając jego debiut w 2019 roku, kiedy był porównywany do Leo Messiego.
Przed meczem z Mallorcą, Fati miał na koncie 121 występów w barwach Barcelony, zdobywając 29 bramek i zaliczając osiem asyst. W tym sezonie Hiszpan miał jednak spore problemy i zagrał zaledwie w 9 meczach. Na boisku spędził zaledwie 191 minut.