Szczerze o swoim nałogu. Zaapelował do fanów

Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto  / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

- Kiedy byłem młody, stworzyłem nawyk, który jest dla mnie bardzo negatywny. Nie róbcie tego, co ja - zaapelował Wojciech Szczęsny w rozmowie z ESPN. Polak opowiedział w niej o uzależnieniu od nikotyny.

W środowisku piłkarskim nie jest żadną tajemnicą, że Wojciech Szczęsny pali papierosy. Po tym, jak bramkarz przeniósł się do FC Barcelony, hiszpańscy kibice ułożyli nawet przyśpiewkę "Szczęsny fumador" (hiszp. "palacz").

W wywiadzie dla ESPN Polak został zapytany o swoją rolę w drużynie z Katalonii. - Są pewne elementy gry, w których uważam, że mogę być doskonałym przykładem dla młodych ludzi, a właściwie dla moich kolegów z drużyny - rozpoczął. - I są pewne rzeczy w mojej karierze, których lepiej nie naśladować - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Przebiegł z piłką prawie całe boisko. Fenomenalne trafienie w Niemczech!

Tym samym nawiązał do uzależnienia od nikotyny. W tej kwestii nie jest dobrym przykładem dla młodzieży i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zaapelował, by się na nim nie wzorować.

- Przegrałem tę walkę. Proszę nie naśladujcie mnie - mówił Szczęsny w ESPN. - Kiedy byłem bardzo młody, stworzyłem nawyk, który jest dla mnie bardzo negatywny i wiem, że tak jest. Po prostu przegrywam z nim. Więc dla każdego, kto to ogląda: nie rób tego, co ja zrobiłem - zaapelował.

W 2015 r., występując w Arsenalu, został ukarany grzywną za palenie w szatni po przegranym meczu z Southampton. Szczęsny przyznał, że emocje po meczu skłoniły go do sięgnięcia po papierosa.

Arsene Wenger, ówczesny menadżer Arsenalu, ukarał go grzywną w wysokości 20 tys. funtów i czasowym odsunięciem od składu.

- Wówczas paliłem regularnie i Wenger dobrze o tym wiedział. Po prostu nie chciał, by ktoś palił w szatni i ja też to wiedziałem. Poszedłem do rogu pod prysznicem, na drugim końcu szatni, żeby nikt nie mógł mnie zobaczyć, i zapaliłem papierosa. Ktoś jednak mnie zobaczył i zgłosił to bossowi. Kilka dni później zapytał mnie, czy to prawda. Odpowiedziałem "tak". Ukarał mnie i historia się zakończyła - wspominał Szczęsny w ESPN.

Komentarze (31)
avatar
Alubit Alubit
26.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Śmierdziel 
avatar
miko2016
25.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To dobrze że nie jara na bramce podczas meczu . Głód palacza zawodowego . 
avatar
maga211
25.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawsze można rzucić 
avatar
piotr9990
25.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak przymykali oko na tego papierosa 
avatar
Marcin
25.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Apelować to sobie można ... Należy samemu pokazać, że można, wtedy może ktoś weźnie przykład 
Zgłoś nielegalne treści