Górnik Zabrze przeżywa ostatnio trudny moment. W czterech meczach zdobył zaledwie jeden punkt. Głośno było o zwolnieniu z klubu cenionego trenera Jana Urbana, którego zastąpił Piotr Gierczak. Fanów interesuje także przyszłość największej gwiazdy zespołu Lukasa Podolskiego, a ta nadal jest niepewna.
"Poldi" dołączył do Górnika latem 2021 r. Rozgrywa czwarty sezon, ale jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2025 r. Czy zamierza podpisać nową umowę? Podolski wyjaśnił swoją sytuację w wywiadzie dla goal.pl.
ZOBACZ WIDEO: Stadiony świata. Na tego gola można patrzeć i patrzeć
- Nie dostałem jeszcze kontraktu w wersji papierowej, ale rozmawialiśmy o tym. Na ten moment nie wiem jeszcze, jaką podejmę decyzję. Muszę to wszystko dobrze przemyśleć, razem z rodziną. Mnie zależy na odbudowie Górnika. Mam swoją wizję, plan, kilku ludzi z pieniędzmi. Ale muszę też mieć pewność, że to pójdzie w dobrym kierunku - podkreślił w rozmowie z Piotrem Koźmińskim.
Podolski, który w czerwcu skończy 40 lat, aktywnie uczestniczy w procesie prywatyzacji Górnika. LP Holding GmbH, który reprezentuje, jest zainteresowany przejęciem klubu. Rywal to konsorcjum Zarys - Tabapol, z którego przedstawicielami piłkarz niedawno się spotkał i rozmawiał o ewentualnej współpracy.
W wywiadzie dla goal.pl mistrz świata z 2014 r. przestrzegł przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami kibiców wobec klubu. Podkreślił, że realna odbudowa Górnika - klubu, który niegdyś seryjnie zdobywał mistrzostwo Polski - to proces rozłożony na lata.
- To jest trochę tak, że ludzie z boku klubu mają inne wyobrażenie niż ci, którzy w nim pracują. Ja uważam, że jak masz 100 złotych, to nie wydajesz 110. Wciąż musimy w klubie dużo spraw poukładać. Nawet jeśli będzie nowy właściciel, to według mnie na pewno nie od razu Górnik będzie mógł przed sezonem zakładać walkę o najwyższe cele. Odbudowa klubu wymaga czasu i konsekwentnej pracy. Mówię tak, bo znam realia - zakończył Podolski.