W pierwszoligowych derbach Bruk-Bet Termalica Nieciecza grał z Wisłą Kraków. Konfrontacja zapowiadała się interesująco, ponieważ gospodarze są wiceliderami, a piąta w tabeli drużyna Mariusza Jopa miała za sobą serię pięciu wygranych i chce przystąpić z jak najwyższej pozycji do barażów o PKO Ekstraklasę.
Od początku meczu drużyny grały aktywnie i do przodu, ale do czasu nie tworzyły stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Na koniec pierwszego kwadransa zagrozili Wiślacy, a uderzenia Angela Rodado nie przeszły przez obrońców Bruk-Betu. Niewiele później goście mieli szansę na przymierzenie do bramki z rzutu wolnego, jednak najskuteczniejszy napastnik ligi spudłował.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Bruk-Bet odpowiedział rajdem Kamila Zapolnika, czyli specjalisty od nietuzinkowych goli. Tym razem napastnik nie złożył się do przewrotki, a próbował przelobować Patryka Letkiewicza z połowy boiska. Piłka wylądowała za kołnierzem bramkarza Wisły, ale zarazem na górnej siatce.
Patryk Letkiewicz chyba jeszcze rozmyślał o lobie Kamila Zapolnika, a w 29. minucie stracił gola po szkolnym błędzie. Zresztą nie pierwszym w rundzie wiosennej. Młody bramkarz wyprowadzał piłkę podaniem do Marko Poletanovicia, ale zagrał niedokładnie i pod nogi Macieja Ambrosiewicza. Pomocnikowi Bruk-Betu pozostało oddać miękki strzał na 1:0 w sytuacji sam na sam.
Podrażniona Wisła nie potrzebowała dużo czasu na wyrównanie na 1:1. Angel Rodado przymierzył do bramki w 34. minucie. Hiszpan dostał podanie od Frederico Duarte w krótkim ataku, zabrał się z piłką, a w pokonaniu Adriana Chovana pomógł rykoszet. Zresztą golkiper poszedł śladem Patryka Letkiewicza i również narobił drużynie problemu niechlujnym zagraniem.
Na kolejnego gola trzeba było poczekać do 59. minuty. Kamil Zapolnik pokonał golkipera Wiślaków strzałem głową na 2:1. Przeskoczył przeciwników w pobliżu bramki po dośrodkowaniu Gabriela Isika i przymierzył w okolicę okienka. Napastnik tak się cieszył, że pogłębił uraz mięśnia i już nie kontynuował grania.
Wisła raz jeszcze chciała szybko doprowadzić do remisu, ale nie pozwalał na to Adrian Chovan. Popisał się dwiema interwencji, z których jedna była po strzale Rafała Mikulca. W innej sytuacji gospodarze zatrzymali strzał Łukasza Zwolińskiego w pobliżu linii bramkowej. Aż w 74. minucie Bartosz Jaroch przymierzył na 2:2 strzałem głową po dorzuceniu Kacpra Dudy z rzutu wolnego.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 2:2 (1:1)
1:0 - Maciej Ambrosiewicz 29'
1:1 - Angel Rodado 34'
2:1 - Kamil Zapolnik 59'
2:2 - Bartosz Jaroch 74'
Składy:
Bruk-Bet: Adrian Chovan - Lukas Spendlhofer, Bartosz Kopacz (70' Arkadiusz Kasperkiewicz), Artem Putiwcew - Gabriel Isik, Maciej Ambrosiewicz, Jakub Nowakowski (76' Krzysztof Kubica), Maciej Wolski - Igor Strzałek (75' Dominik Biniek), Morgan Fassbender (61' Kacper Karasek) - Kamil Zapolnik (61' Andrzej Trubeha)
Wisła: Patryk Letkiewicz - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Igor Łasicki, Rafał Mikulec - Kacper Duda, Marko Poletanović (59' Marc Carbo) - Angel Baena (88' Tamas Kiss), Jesus Alfaro (59' Łukasz Zwoliński), Frederico Duarte (83' Oliwier Sukiennicki) - Angel Rodado
Żółte karki: Wolski, Trubeha (Bruk-Bet) oraz Poletanović, Alfaro, Uryga, Duda (Wisła)
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
***
Na początek kolejki ŁKS wygrał 1:0 ze Stalą Stalowa Wola w pierwszym meczu po zmianie trenera z Ariela Galeano na Ryszarda Robakiewicza. Przez całą drugą połowę zespoły grały dziesięciu na dziewięciu, a w tej rywalizacji decydująca okazała się bramka Michała Mokrzyckiego w 49. minucie. ŁKS przełamał się, a Stal ponownie nie wykorzystała okazji do opuszczenia lokat spadkowych.
Stal Stalowa Wola - ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
0:1 - Michał Mokrzycki 49'
Tabela Betclic I ligi: