Ryan Giggs zdradził kulisy swojego pierwszego spotkania z Louisem van Gaalem, który w 2014 roku został trenerem Manchesteru United. Walijczyk, ówczesny asystent, wspomina, że Holender przywitał go w hotelu... uderzeniem w brzuch.
Podczas rozmowy w podcaście Rio Ferdinanda, Giggs opowiadał: "Spotkaliśmy się w pokoju hotelowym. Louis był szalony. Otworzył drzwi, byłem z Edem Woodwardem, spojrzał na mnie i uderzył mnie w brzuch. Powiedział: Jesteś w dobrej formie". To niecodzienne zachowanie mocno zaskoczyło Walijczyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Van Gaal szybko przeszedł do konkretów. Jak wspomina Giggs, Holender wyciągnął listę zawodników i poprosił go o wskazanie, kto powinien zostać, a kto odejść z klubu.
"Odhaczałem nazwiska. Myślę, że różniliśmy się tylko w jednym przypadku. Louis powiedział: Tak, zgadzam się, mamy takie samo myślenie" - relacjonował Giggs.
To porozumienie sprawiło, że Giggs został asystentem nowego szkoleniowca na Old Trafford. Ich współpraca trwała do 2016 roku.
- Louis był naprawdę dobry dla mnie - przyznał Giggs, dodając, że wiele się od niego nauczył i poczuł się gotowy do samodzielnej pracy.