Zażarta walka o utrzymanie. Zwroty akcji w Ekstraklasie na koniec kolejki

PAP / Przemysław Karolczuk / Na zdjęciu: Zagłębie Lubin - Stal Mielec 2:2
PAP / Przemysław Karolczuk / Na zdjęciu: Zagłębie Lubin - Stal Mielec 2:2

W ostatnim meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin zremisowało na własnym stadionie ze Stalą Mielec 2:2. Spotkanie było pełne zwrotów akcji, a o końcowym wyniku zdecydował fatalny błąd bramkarza gości.

Ivan Djurdjević zastąpił w Stali Mielec zwolnionego Janusza Niedźwiedzia, ale początek pracy w nowym zespole raczej nie idzie tak, jakby sobie to wyobrażał. 1:1 z Cracovią, 2:3 z Lechią Gdańsk (po dwóch golach straconych w doliczonym czasie gry), 0:0 z Górnikiem Zabrze, a teraz 2:2 z Zagłębiem Lubin.

Jest to o tyle bolesne dla Stali, że mówimy o przedostatnim zespole w tabeli PKO Ekstraklasy. Na cztery kolejki przed końcem zespół traci cztery punkty do pierwszej bezpiecznej lokaty. Sytuacja jest wręcz dramatyczna.

Co innego Zagłębie, które pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego punktuje aż miło. "Miedziowi" mają 6 punktów przewagi nad strefą spadkową i wydaje się, że są względnie bezpieczni. Ojrzyński zaczął słabo, bo od remisu z Koroną Kielce i przegranej z Rakowem Częstochowa, jednak kolejne trzy spotkania kończyły się zwycięstwami Zagłębia. W poniedziałek ta seria została przerwana.

Samo spotkanie było całkiem interesujące i pełne zwrotów akcji. Z perspektywy dziewięćdziesięciu minut bardziej niezadowoleni mogą być piłkarze Stali Mielec, bo zrobili naprawdę dużo, by wygrać na Dolnym Śląsku i zwiększyć szanse na utrzymanie, a wracają do domu z zaledwie jednym punktem.

ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności

Trzeba przyznać obiektywnie, że lepsze wrażenie sprawiała drużyna Stali. Długimi fragmentami to Stal prowadziła grę, stwarzała sytuacje. Początkowo brakowało tylko (albo i aż) wykończenia. Najbliżej był Matthew Guillaumier, który dostawił nogę po mocnym dośrodkowaniu Damiana Kądziora i na linii bramkowej musiał interweniować Dominik Hładun. Oglądaliśmy sporo wrzutek, jednak problem pojawiał się, gdy trzeba było oddać dobry strzał.

Z kolei Zagłębiu wystarczyło jedno podanie Adama Radwańskiego za linię obrony i Dawid Kurminowski już dobrze wiedział, co ma zrobić w polu karnym. Strzelił bez przyjęcia, choć Jakub Mądrzyk zrobił sporo, by futbolówka wpadła do siatki.

No właśnie. Mądrzyk. To głównie przez niego Stal nie wygrała w Lubinie. Przy pierwszym straconym golu mógł zachować się lepiej, ale przy drugim po prostu się skompromitował. Złapał piłkę po dośrodkowaniu Bartłomieja Kłudki, natomiast... zrobił to dobre pół metra za linią bramkową! Sytuacja wręcz nieprawdopodobna.

Zwłaszcza, że wydarzyło się to dosłownie kilkadziesiąt sekund po tym, jak Robert Dadok strzelił pięknego gola na 2:1 dla gości po szybko wykonanym rzucie rożnym. To były bardzo dobre minuty Stali, bo 10 minut wcześniej bramkę zdobył Alvis Jaunzems, wykorzystując zgranie Łukasza Wolsztyńskiego i szereg błędów w defensywie Zagłębia.

KGHM Zagłębie Lubin - Stal Mielec 2:2 (1:0)
1:0 Dawid Kurminowski 27'
1:1 Alvis Jaunzems 55'
1:2 Robert Dadok 65'
2:2 Bartłomiej Kłudka 66'

Składy:

Zagłębie: Dominik Hładun - Igor Orlikowski, Aleks Ławniczak, Michał Nalepa, Josip Corluka - Kajetan Szmyt, Damian Dąbrowski, Jakub Kolan (45' Tomasz Makowski), Adam Radwański (59' Rafał Adamski), Tomasz Pieńko - Dawid Kurminowski (46' Bartłomiej Kłudka).

Stal: Jakub Mądrzyk - Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło (81' Marvin Senger), Mateusz Matras, Bert Esselink, Krzysztof Wołkowicz (75' Krystian Getinger) - Fryderyk Gerbowski (56' Robert Dadok), Karol Knap, Matthew Guillaumier, Damian Kądzior (56' Maciej Domański) - Łukasz Wolsztyński (75' Ravve Assayag).

Żółte kartki: Kolan, Szmyt, Nalepa, Radwański (Zagłębie) oraz Senger (Stal).

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści