Szokujące wieści ws. Marciniaka, FC Barcelony i Realu

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Szymon Marciniak mógł poprowadzić kolejny wielki mecz. Krążyły plotki, że Polak awaryjnie przejmie finał Pucharu Króla z udziałem Realu Madryt i FC Barcelony. Teraz nowe wieści przekazał Tomasz Ćwiąkała na swoim kanale.

Ogromne zamieszanie mieliśmy dzień przed finałem Pucharu Króla. Real Madryt, podobno, rozważał zbojkotowanie hitowego starcia z FC Barceloną. "Królewscy" mieli domagać się zmiany obsady sędziowskiej, na czele której stał Ricardo De Burgos Bengoetxea (sędzia główny spotkania).

Ostatecznie nie doszło do skandalu. Real przystąpił do meczu i choć przegrał z FC Barceloną 2:3 w dogrywce, to arbitrzy ustrzegli się większych błędów. Okazuje się, że niewiele brakowało, a hit poprowadziłby... Szymon Marciniak.

ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności

Takie informacje krążyły w mediach już przed meczem. Kanał Sportowy informował, że Marciniak poleciał do Hiszpanii, by w razie problemów przejąć El Clasico. Teraz potwierdza to dziennikarz Tomasz Ćwiąkała na swoim kanale w Youtube.

- Wieczorem, dzień przed klasykiem, dostałem informację o tym, że Szymon Marciniak jest w Hiszpanii. Pierwsza moja reakcja była taka, że ktoś mnie wkręca i chce żebym się wygłupił albo ktoś pomylił informacje. Potem sobie zweryfikowałem, że jest w Hiszpanii, co Szymon zresztą potwierdził na Instagramie. Moim zdaniem nikt tego oficjalnie nie potwierdzi, że był kandydatem do prowadzenia tego meczu, ale to jest moja hipoteza nie poparta wyłącznie moją intuicją, że był bardzo poważnie rozpatrywany - tłumaczy Ćwiąkała.

Dziennikarz dodał, że gdyby Real był nieugięty, to hiszpańska federacja w pierwszej kolejności szukałaby innej opcji na własnym podwórku. Inny arbiter mógłby z kolei odmówić w geście solidarności z kolegami po fachu, a wtedy sytuację musiałby ratować Marciniak.

- Moim zdaniem po to tam był Szymon. Marciniak w europejskim futbolu jest ceniony w sposób nieprawdopodobny. Gdyby kluby dostały Marciniaka, to Carlo Ancelotti i Hansi Flick powiedzieliby: dobra, dali fachowca, sprawa rozwiązana - wyjaśnia Ćwiąkała.

Szymon Marciniak ostatecznie nie dostał finału Pucharu Króla, ale 2 maja poprowadzi inne ważne spotkanie. Wiadomo już, że wyznaczono go do finału Pucharu Polski, w którym Pogoń Szczecin zmierzy się z Legią Warszawa.

Komentarze (24)
avatar
Luckyluke
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za k bzdury...łysy był bo kibicuje Realowi...na meczu 
avatar
ToxxxxiC
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hahaha dostał finał PP no i wszystko jasne... Przykro mi Pogoń ale Varciniak już wie kto wygrał. 
avatar
arekreda
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ustrzegli sie błędów, czy wy jesteście zdrowi 
avatar
JurekZPierwszego
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co było a nie jest, nie pisze się w rejstr 
avatar
Drewno symulant
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Ciekawe ile jutro drewniak bramek dobije 
Zgłoś nielegalne treści