Rozgrywki Ligi Mistrzów wkroczyły w decydującą fazę. We wtorek (29 kwietnia) rozegrano pierwsze półfinałowe starcie w parze Arsenal FC - Paris Saint-Germain. Górą byli goście po trafieniu Ousmane'a Dembele w 4. minucie meczu.
Całe spotkanie w barwach Arsenalu rozegrał Jakub Kiwior, który w obliczu kontuzji Gabriela Magalhaesa dostał szansę gry od menedżera Mikela Artety i w ostatnim czasie nie zawodził. Również w starciu z PSG nie popełnił rażących błędów, ale tym razem nie zapracował na wysokie noty.
ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności
Serwis goal.com ocenił go na "piątkę" w dziesięciostopniowej skali, gdzie "jedynka" to występ poniżej krytyki, a dziesiątka - "klasa światowa".
"Trudno mu było poradzić sobie z szybkimi nogami Dembele, co nie jest niczym wstydliwym, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak fantastycznie Francuz gra w tym sezonie" - czytamy w argumentacji.
Nieco lepiej Polaka ocenił portal football.london, który dał mu "szóstkę". "Miał szansę na strzał głową na początku, ale piłka łagodnie wpadła w ręce Donnarummy. Niestety, nie był na miejscu, kiedy było to potrzebne Kanonierom" - dodano.
"The Standard" także dał Kiwiorowi "szóstkę", ale zauważono (podobnie jak w innych źródłach), że lepszym z dwójki stoperów był William Saliba. "Miał problemy z Dembele, który radził sobie z nim tempem i poruszaniem" - czytamy.
Z kolei express.co.uk uznał Polaka jednym z winnych szybkiej straty bramki. "Kolejny winny niewystarczającego zacieśnienia ustawienia na początku meczu. Poprawił się, gdy Arsenal uspokoił grę. Wyglądał na podatnego na błędy, gdy PSG ruszyło do przodu w szybkim tempie" - w tych słowach uargumentowano "szóstkę" dla Kiwiora.
Rewanżowe starcie odbędzie się 7 maja w Paryżu.