Spotkanie Arsenal FC - Paris Saint-Germain otworzyło rywalizację w półfinałach tegorocznej edycji Champions League. Na Emirates Stadium "Kanonierzy" ulegli paryżanom 0:1 i tym samym to PSG jest bliżej awansu do wielkiego finału, który odbędzie się w Monachium.
Takie starcie przyciągnęło na trybuny wielkie osobistości. W gronie wyśmienitych gości pojawił się m.in. Arsene Wenger. To legendarny trener, który w latach 1996-2018 pracował w Arsenalu. Za jego kadencji londyński zespół trzykrotnie wygrał Premier League oraz siedmiokrotnie Puchar i Superpuchar Anglii. Pod jego wodzą w 2006 roku klub dotarł do finału Ligi Mistrzów, w którym przegrał z FC Barceloną.
ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności
- Mój był szef - zareagował Łukasz Fabiański, który komentował to spotkanie w Canal+ Sport wspólnie z Marcinem Rosłoniem. Jak przypomnieli sprawozdawcy, Wenger nieczęsto pojawia się na meczach Arsenalu. Wtorek był jednak wyjątkowym wieczorem dla klubu i jego fanów.
Fabiański był piłkarzem Arsenalu w latach 2007-2014. Do ekipy "Kanonierów" trafił jako bramkarz Legii Warszawa. Obecnie występuje w barwach innego londyńskiego zespołu, West Ham United.
Natomiast Wenger od lat mieszka w Londynie. Obecnie pełni funkcję Dyrektora ds. Rozwoju Piłki Nożnej w FIFA. Jego obecność na stadionie wzbudziła zainteresowanie widzów i mediów. W trakcie meczu rozmawiał m.in. z premierem Wielkiej Brytanii, Keirem Starmerem.
Rewanżowe spotkanie w ramach dwumeczu PSG - Arsenal rozpocznie się w środę (7 maja) o godz. 21:00 w Paryżu.