Nie sposób zliczyć wszystkich piłkarzy wyszkolonych przez La Masię, którzy dziś błyszczą na europejskich boiskach. Jednocześnie nie da się ukryć, że FC Barcelona wypuściła z rąk mnóstwo perełek, tracąc setki milionów euro.
Kataloński klub wyszkolił między innymi Daniego Olmo i w 2014 roku oddał go do Dinama Zagrzeb. W Chorwacji dobrze rokujący piłkarz potrzebował kilku miesięcy, żeby awansować z rezerw do seniorskiej drużyny.
Dinamo odważnie postawiło na Olmo i ukształtowało go jako piłkarza. Działacze FC Barcelony natomiast mogli pluć sobie w brodę, bo dekadę później zapłacili za transfer swojego wychowanka aż 55 milionów.
ZOBACZ WIDEO: Nie jedna piłka, ale trzy! Zawodnicy PSG pokazali swoje umiejętności
Z Polakiem rozumiał się bez słów
Olmo razem z Dinamem seryjnie zdobywał tytuły na chorwackich boiskach. Sięgnął po pięć mistrzostw i trzy krajowe puchary. Po raz pierwszy posmakował Ligi Mistrzów, a także dwukrotnie został wybrany najlepszym piłkarzem roku w Zagrzebiu.
Grając w Dinamie, Olmo tworzył zgrany duet z Damianem Kądziorem. Obaj byli wymieniani wśród najbardziej wartościowych piłkarzy ligi, przy czym Polak mógł pochwalić się nawet lepszymi statystykami. Wtedy Olmo i Kądzior mogli jedynie pomarzyć o grze w La Lidze.
- Dani mówił mi, że w tamtym momencie Barcelona nie widziała w nim zawodnika, który mógłby przebić się w pierwszej drużynie. Od pierwszego dnia dało się zauważyć, że to chłopak z ogromnym potencjałem. Na boisku rozumieliśmy się bez słów. Pod względem liczb byliśmy w pierwszej trójce drużyny. Świetnie nam się współpracowało. Dani ma lekkość w strzelaniu goli, świetnie uderza "spod siebie", bez przygotowania - mówił nam Kądzior, były zawodnik SD Eibar.
Na początku 2020 roku Olmo uznał, że nadszedł czas na zmianę pracodawcy. Na stole leżały poważne propozycje z Bayernu Monachium oraz RB Lipsk. Na tym etapie piłkarz zapewne nie chciał rzucać się na zbyt głęboką wodę, dlatego wybrał drugi z wymienionych klubów.
W swoim pierwszym sezonie Bundesligi udowodnił swoją wartość, lecz potem doskwierały mu problemy zdrowotne. Kiedy wydawało się, że wrócił do optymalnej formy, nagle przytrafiał się kolejny uraz. Niemniej jednak przeskok z Chorwacji do Niemiec nie okazał się dla niego zbyt trudny.
Lewandowski z niego żartował
Olmo stał się też ważnym ogniwem w reprezentacji Hiszpanii. W dużym stopniu dzięki jego fantastycznym występom "La Roja" sięgnęła po mistrzostwo Europy w zeszłym roku. Ofensywny pomocnik zanotował trzy trafienia w fazie pucharowej i zakończył turniej na szczycie klasyfikacji strzelców.
Po kapitalnym Euro 2024 w jego wykonaniu stało się jasne, że długo nie zagrzeje miejsca w Lipsku. Mimo swoich problemów finansowych, FC Barcelona kierowana przez Joana Laportę, przeznaczyła na transfer Olmo niebagatelną kwotę.
Cała operacja wywołała duże kontrowersje. Dość powiedzieć, że władze La Ligi nie zgadzały się na rejestrację Olmo, przez co zawodnik opuścił dwie pierwsze kolejki. Historia powtórzyła się na przełomie grudnia i stycznia, ale kryzys został zażegnany.
Gra w barwach "Blaugrany" jest dla niego spełnieniem marzeń. - Chciałem grać w Barcelonie z takimi piłkarzami jak Lamine Yamal, Robert Lewandowski czy Pedri, dla przykładu. Lamine jest zawodnikiem, z którym zawsze bardzo dobrze się dogadywaliśmy i współpracowaliśmy, zarówno na boisku, jak i poza nim - przyznał.
Po powrocie do stolicy Katalonii przez pewien okres los nadal mu nie sprzyjał. Olmo spędził dużo czasu w gabinetach lekarskich. Doszło do tego, że po jednym z treningów Lewandowski z przymrużeniem oka pogratulował koledze, że zdołał dokończyć zajęcia bez żadnej kontuzji.
W ostatnich tygodniach role się odwróciły. Podczas gdy Lewandowski jest wyłączony z treningów, Olmo bierze na siebie więcej odpowiedzialności. W kwietniu zdobył bramki przeciwko Celcie Vigo i Mallorce. Na wszystkich frontach ma w dorobku już 10 trafień i 6 asyst. A przecież 11 lat temu Barcelona mocno się pomyliła co do niego.
Zanosi się na to, że 26-letni Olmo znajdzie się w wyjściowym składzie Hansiego Flicka na półfinał Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie FC Barcelony z Interem Mediolan zostanie rozegrane w środowy wieczór (30 kwietnia) o godz. 21. Transmisję przeprowadzi Canal+ Extra 1. Relacja tekstowa LIVE na WP SportoweFakty.
Athletic Club vs. FC Barcelona - oglądaj na żywo w ES1 o 20:55 w Pilocie WP (link sponsorowany).