Trener FC Barcelony, Hansi Flick, cały czas mocno wierzy w swój zespół. - Nie zaczęliśmy dobrze, tracąc dwa gole, ale potem wróciliśmy do gry. Pierwsza połowa była nierówna, druga spektakularna dla kibiców i zawodników. To pierwszy z dwóch pojedynków. Drugi będzie w Mediolanie i musimy go wygrać. To finał przed finałem - powiedział po meczu, cytowany przez sport.es.
Flick podkreślił klasę rywala, zwracając uwagę na przewagę ekipy z Mediolanu przy stałych fragmentach gry.
- Mówimy o półfinale Ligi Mistrzów. Są tu wielkie zespoły. Mają doświadczenie i to pokazali. Mieli przewagę przy stałych fragmentach, gdzie wykorzystali czterech czy pięciu bardzo wysokich zawodników. Wykorzystali to - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Największe pochwały trener skierował do Lamine'a Yamala, który w najtrudniejszym momencie wziął na siebie ciężar gry, zdobywając pięknego gola przypominającego styl Leo Messiego.
- Myślę, że jest wyjątkowy. Mówiłem już wielokrotnie wcześniej, to geniusz. Podczas meczu, kiedy oglądam go z boku, są rzeczy które widzę, jednak kiedy oglądam je drugi raz mówię: to niewiarygodne, co za strzał, jaka kontrola piłki. Wtedy dostrzegasz wielkość piłkarza - przyznał niemiecki szkoleniowiec.
Niestety dla fanow Katalończyków, mecz przyniósł również złą wiadomość. Jules Kounde doznał kontuzji w pierwszej połowie, co stanowi poważny problem dla Barcelony. Francuz był ważnym zawodnikiem przez cały sezon.
Rewanżowe starcie Interu z FC Barceloną we wtorek 6 maja o godz. 21:00. W drugiej parze PSG rywalizuje z Arsenalem.