W poniedziałek Hansi Flick ogłosił 23-osobową kadrę FC Barcelony na rewanż z Interem Mediolan, w półfinale Ligi Mistrzów (w pierwszym meczu padł remis 3:3). Szansę na grę we wtorkowym spotkaniu na San Siro ma m.in. Robert Lewandowski (więcej TUTAJ>>).
Polak w ostatnim czasie leczył uraz mięśnia półścięgnistego w lewym udzie. Opuścił cztery mecze FC Barcelony, ale w niedzielę trenował już z drużyną i ma być gotowy do gry. Kwestią otwartą pozostaje, w jakim wymiarze czasowym. Zdaniem hiszpańskich dziennikarzy Flick może wprowadzić "Lewego" na boisko w drugiej połowie, jeśli będzie taka konieczność.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat
Fani Blaugrany z pewnością cieszą się z powrotu Polaka, najlepszego strzelca La Ligi w tym sezonie (25 bramek). Tymczasem dla Toniego Kroosa, legendy madryckiego Realu, to nie "Lewy" jest najważniejszym ogniwem zespołu Flicka.
Kroos nie mógł się nachwalić Pedriego. W swoim podcaście ("Einfach mal luppen") wyjaśnił, dlaczego pełni on kluczową rolę w FC Barcelonie. Podkreślił, że brak Hiszpana na boisku jest odczuwalny nie tylko ze względu na bramki czy asysty, ale przede wszystkim z uwagi na jego zdolności do rozwiązywania trudnych sytuacji na boisku.
Przy okazji porównał Pedriego z Lewandowskim i jego partnerami z przedniej formacji.
- Pedri może być nawet ważniejszy niż Lamine Yamal, Raphinha i Lewandowski. Oni są piłkarzami, którzy rozstrzygają mecze, ale żeby mogli to zrobić... Pedri, w mojej opinii, jest obecnie najlepszym zawodnikiem na świecie na swojej pozycji - powiedział Toni Kroos.
Były pomocnik Realu Madryt opisał również swoje doświadczenia z gry przeciwko pomocnikowi Barcy i reprezentacji Hiszpanii. - Zawsze miałem wrażenie, że nie wygląda na szybkiego, ale kiedy zaczynał dryblować, myślałem, że popełnił błąd, a jednak tak się nie działo - dodał Niemiec, który po Euro 2024 zakończył karierę.