Lechia Gdańsk jest coraz bliżej utrzymania w PKO Ekstraklasie. Na trzy kolejki przed końcem przewaga nad strefą spadkową wynosi pięć punktów i wydaje się, że tylko jakiś niewyobrażalny kataklizm może sprawić, że beniaminek spadnie do Betclic I ligi.
W trzech ostatnich meczach Lechia zagra z Koroną Kielce (dom), Pogonią Szczecin (wyjazd) i GKS-em Katowice (dom).
Teoretycznie Lechia może zapewnić sobie utrzymanie już w najbliższy weekend. Do tego potrzebna jest jednak wygrana z Koroną i korzystne wyniki na innych stadionach.
Oczywiście mówimy tu wyłącznie o stronie sportowej. Nie bierzemy pod uwagę tego czy klub otrzyma licencję (w poniedziałek wysłane zostało odwołanie do Komisji Licencyjnej), ale - z tego, co ustaliliśmy - wszystko jest na dobrej drodze, by tak się stało.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat
Sporo mówi się o coraz lepszej grze piłkarzy, ale trzeba też wspomnieć o trenerze. John Carver został trenerem Lechii pod koniec poprzedniego roku. Zastąpił Szymona Grabowskiego i nie brakowało opinii, że ta zmiana nic nie da i generalnie jest to wywieszenie białej flagi.
Ale trzeba przyznać z perspektywy czasu, że Anglik to dźwignął. Gdyby stworzyć tabelę Ekstraklasy od 18. kolejki, gdy Carver był na ławce Lechii, to gdański zespół byłby sklasyfikowany na PIĄTYM miejscu w tabeli.
Carver poprowadził Lechię w 14 meczach i zdobył 22 punkty (tyle samo, co mistrz Polski Jagiellonia Białystok). Lechia pod jego wodzą zdobywa 1,57 punktu na mecz. Może nie jest to wynik, po którym po Carvera zgłosi się Real Madryt, ale też trzeba brać pod uwagę okoliczności, czyli ciągłe zawirowania finansowe, zakaz transferowy i bardzo wąska kadra zespołu.
Co będzie dalej z 60-latkiem? Przypomnijmy, że Carver podpisał z Lechią kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia. Na czym ta opcja polega? Wyjaśniamy - umowa przedłuży się automatycznie, gdy Lechia utrzyma się w Ekstraklasie.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty