Po rundzie jesiennej niemal wszyscy zgodnie twierdzili, że Śląsk Wrocław spadł z PKO Ekstraklasy. Zespół z Dolnego Śląska był skreślony i mało kto dawał jakiekolwiek szanse na utrzymanie.
Ale dyrektor sportowy Rafał Grodzicki wyciągnął asa z rękawa. Zatrudnił na stanowisku pierwszego trenera Ante Simundzę i poprawę w grze zespołu widać gołym okiem.
Co dalej z trenerem Simundzą? Pierwsze rozmowy na temat przedłużenia kontraktu odbyły się w kwietniu. Obecna umowa wygasa 30 czerwca 2025 roku.
O ile w przypadku utrzymania w Ekstraklasie pozostanie szkoleniowca na Dolnym Śląsku byłoby bardzo prawdopodobne, o tyle początkowo pojawiały się informacje, że Słoweniec niechętnie patrzy na możliwość prowadzenia zespołu w Betclic I lidze. Drugą rzeczą są finanse - nie da się ukryć, że budżet na Ekstraklasą jest zdecydowanie wyższy niż na I ligę.
Załóżmy jednak czarny scenariusz. Śląsk spada. Co zrobi Simundza? Na razie wiemy tyle, że działa dyrektor Grodzicki. Według informacji portalu "Slasknet.com" Grodzicki udał się w środę do Chorwacji, by rozpocząć negocjacje z agentem trenera Simundzy na temat nowego kontraktu.
Czytamy też, że "jest szansa na porozumienie się, nawet gdyby Śląsk ostatecznie pożegnał się z Ekstraklasą".
A spadek jest bardzo prawdopodobny. Na trzy kolejki przed końcem sezonu Śląsk ma aż pięć punktów straty do bezpiecznego miejsca. A w zasadzie sześć, bo ma gorszy bilans bezpośrednich meczów zarówno z Lechią Gdańsk, jak i z Zagłębiem Lubin.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat