Tydzień temu doszło do pierwszych spotkań w półfinałach Ligi Europy i Ligi Konferencji. Bramek nie brakowało, w większości meczów zdobywała je głównie jedna z drużyn, przez co temperatura przed rewanżami nie sięga zenitu.
Na przykład w rywalizacji Chelsea FC z Djurgardens IF jest 4:1 dla zespołu ze Stamford Bridge. W zdobyciu wysokiej zaliczki nie przeszkodziła The Blues ani konieczność grania na zadaszonym stadionie, ani na sztucznym boisku. Chelsea jest w podobnej sytuacji jak w ćwierćfinale, w którym również wróciła do Londynu z trzema golami przewagi, a jej przeciwnikiem była Legia Warszawa. Jak pamiętamy, przegrała rewanż 1:2, co nie przeszkodziło w awansie.
Tym samym wszystko zapowiada, że faworyzowany od początku rozgrywek klub wejdzie pewnym krokiem do finału. Drużyna z Premier League gra o ósmy finał europejskiego pucharu w historii, bez uwzględniania Superpucharów UEFA. Drużyna ze Szwecji jest przy niej "kopciuszkiem". Debiutowała już na etapie ćwierćfinału i akurat w nim potrafiła wygrać 4:1 wyjazdowy rewanż z Rapidem Wiedeń. Potrzebowała jednak do tego dogrywki, a i nie bez znaczenia była wczesna czerwona kartka dla rywala.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
W drugim półfinale sytuacja jest ciekawsza. O drugie miejsce w finale we Wrocławiu walczą ACF Fiorentina z Realem Betis. Drużyna z Hiszpanii ma przewagę 2:1 przed rewanżem we Florencji. Dwukrotny finalista Ligi Konferencji nie złożył jeszcze broni i chce awansować na przekór potknięciom w Serie A za przykładem Interu Mediolan w Lidze Mistrzów.
Dla Realu Betis ewentualna wyprawa na finał będzie już trzecią do Polski w sezonie. W fazie ligowej odwiedziła Legię, a w ćwierćfinale Jagiellonię Białystok. Fiorentina była ostatnio w naszym kraju dwa lata temu, kiedy to w drodze do pierwszego z wspomnianych finałów zagrała w ćwierćfinale przeciwko Lechowi Poznań. Jeśli chce wrócić do Polski, musi gonić rywali z Sewilli.
W finale Ligi Europy dużo wskazuje na angielskie spotkanie. Co prawda Manchester United i Tottenham Hotspur to zespoły z dolnej połowy tabeli Premier League, ale na europejskiej scenie radzą sobie dobrze. Tydzień temu Manchester United zdobył na wyjeździe przewagę 3:0 nad Athletikiem Bilbao, a Tottenham Hotspur ruszył na rewanż z FK Bodo/Glimt po zwycięstwie 3:1 u siebie.
Półfinały Ligi Europy:
21:00, FK Bodo/Glimt - Tottenham Hotspur
Pierwszy mecz: 1:3.
21:00, Athletic Bilbao - Manchester United
Pierwszy mecz: 0:3.
Półfinały Ligi Konferencji:
21:00, ACF Fiorentina - Real Betis
Pierwszy mecz: 1:2.
21:00, Chelsea FC - Djurgardens IF
Pierwszy mecz: 4:1.