Jules Kounde, kontuzjowany obrońca FC Barcelony, pojawił się we wtorek na stadionie Giuseppe Meazza w Mediolanie, aby obejrzeć mecz pomiędzy Interem a jego drużyną. Mimo prób zachowania anonimowości, został rozpoznany przez innych pasażerów podczas podróży samolotem.
Podczas meczu Kounde, siedzący w trybunach obok Joao Felixa, wyraził zdziwienie decyzją trenera Hansiego Flicka o wprowadzeniu Roberta Lewandowskiego na boisko w doliczonym czasie gry. Francuski obrońca uważał, że polski napastnik nie był jeszcze gotowy do gry po niedawnej kontuzji mięśniowej.
- Nie wiem, dlaczego wystąpił Lewandowski, nie powinien grać w takim stanie - powiedział Kounde dla Catalunya Radio.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Patrząc na grę Lewandowskiego, można było dostrzec, że daleko mu do optymalnej dyspozycji. Tak naprawdę miał tylko jedną okazję do zdobycia bramki, ale nawet gdyby tego dokonał, to gol nie zostałby uznany z uwagi na faul.
"Zastąpił Ferrana, gdy wydawało się, że wszystko jest już przesądzone. Być może nie spodziewał się, że tuż po kontuzji będzie musiał wystąpić w tak wymagającej dogrywce. Miał szansę po uderzeniu głową, ale Szymon Marciniak uznał, że doszło do faulu na Yannie Sommerze" - tak o występie Polaka napisało "Mundo Deportivo".
Według informacji hiszpańskich dziennikarzy, Lewandowski na pewno zagra w niedzielnym El Clasico przeciwko Realowi Madryt. Początek meczu w Katalonii o godz. 16:15.