Były prezes PZPN odniósł się do kontrowersji wokół decyzji Szymona Marciniaka w meczu FC Barcelony z Interem Mediolan (3:4 po dogrywce). Polski sędzia odwołał rzut karny dla "Blaugrany" po interwencji VAR, co odbiło się szerokim echem. Zbigniew Boniek sądzi, że Marciniak nie popełnił błędu, a decyzja była zgodna z przepisami.
Wybitny Reprezentant Polski zauważył, że Barcelona dominowała w meczu, ale popełniła kilka kluczowych błędów, które kosztowały ją awans do finału Ligi Mistrzów. W rozmowie z portalem polsatsport.pl zwrócił uwagę na decyzje personalne Hansiego Flicka.
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewałeś. Tak wygląda luksusowy autokar Manchesteru City
- Przede wszystkim, za dużo bramek stracili i to jest pierwsza rzecz. Nie rozumiem też zmian, jakie wprowadził trener Flick przy prowadzeniu jego zespołu 3:2 - skomentował Boniek.
Robert Lewandowski wrócił do gry po kontuzji mięśniowej. Snajper FC Barcelony pojawił się na murawie w doliczonym czasie i rozegrał całą dogrywkę. Boniek był zaskoczony, że Flick wpuścił właśnie Polaka w takim momencie
- Widząc, że Inter jest już na wykończeniu fizycznym, trener wpuszcza Roberta na kilka minut. Ja tego zupełnie nie rozumiem. Lepiej było wówczas wpuścić środkowego pomocnika, by zagęścić drugą linię, ewentualnie dodatkowego obrońcę. Przecież bramkę na 3:3 strzelił środkowy obrońca Interu, który w polu karnym był kryty na zasadzie "jeden na jednego", bez żadnej asekuracji - tłumaczył.
Nie jest pewne, czy Lewandowski w nadchodzącym El Clasico zagra od pierwszego gwizdka. Spotkanie FC Barcelony z Realem Madryt rozpocznie się w niedzielę o godz. 16:15.