W tygodniu informowaliśmy, że niebawem może rozstrzygnąć się przyszłość Johna Carvera. Trener Lechii Gdańsk ma ważny kontrakt tylko do końca sezonu, natomiast jest w nim opcja automatycznego przedłużenia w wypadku utrzymania w PKO Ekstraklasie.
Warto jednak pewne rzeczy doprecyzować. Utrzymanie jest już bardzo blisko, ale... Anglik niekoniecznie musi zostać nad polskim morzem. Wszystko ze względu na zawirowania wokół gdańskiego klubu, a konkretnie nieudolne zarządzanie prezesa Paolo Urfera.
Co prawda wszystko wskazuje na to, że odwołanie Lechii przyniesie skutek i klub otrzyma licencję na kolejny sezon, natomiast oprócz tego wiele jest rzeczy, które nie funkcjonują tak, jak powinny. Zaległości względem piłkarzy cały czas wynoszą dwa miesiące, a pracownicy klubu nie otrzymują pensji od trzech.
Carver ma w kontrakcie różne zapisy i jeśli tylko zechce, to będzie mógł go rozwiązać bez większych konsekwencji. A jeśli odejdzie on, to na podobny krok może się zdecydować jeszcze parę innych osób ze sztabu. W Gdańsku szykuje się naprawdę gorące lato.
- Przychodząc tu w grudniu miałem robotę do wykonania: spróbować utrzymać zespół w Ekstraklasie. Ale miałem też zbudować coś na przyszłość w tymi młodymi zawodnikami. I mój cel się nie zmienił. Mam nadzieję, że szybko zapewnimy sobie utrzymanie - powiedział trener Carver na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Fenomenalna bramka z rzutu wolnego. 17-latek zadziwił świat
Nie chciał jednak otwarcie zadeklarować kiedy zamierza ogłosić swoją decyzję. Jest szansa, żeby został w Lechii, natomiast musi zmienić się wiele rzeczy. Zimą prezes Urfer obiecał mu wartościowe transfery i tak naprawdę tylko dlatego Carver zdecydował się na przyjście do Lechii. W rzeczywistości na klub nałożony został zakaz transferowy, w związku z czym nie udało się pozyskać nikogo.
Jeśli prezes Urfer nie zmieni swojego nastawienia, to Carver po prostu podziękuje za współpracę i wróci do domu.
- Najpierw zapewnijmy sobie utrzymanie, później przyjdzie czas na rozmowę z zarządem - powiedział trener Carver.
Pierwszy z trzech wspomnianych meczów odbędzie się już w niedzielę, niemal w samo południe. Do Gdańska przyjeżdża Korona Kielce, która w 2025 roku zdobyła 25 punktów i za ten okres jest w ścisłej ligowej czołówce.
- Przed nami ekstremalnie trudne spotkanie, bo Korona jest w lepszej formie niż my. Wygrana w Krakowie delikatnie zdjęła z nas presję, ale mamy jeszcze robotę dokończenia. Im szybciej wywalczymy sobie utrzymanie, tym lepiej. Cieszy mnie, że zawodnicy każdego tygodnia radzą sobie z tą presją - powiedział trener Carver.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty