2 
Widzew Łódź nie walczy już o nic w tym sezonie, ale nawet trener Żeljko Sopić zgodził się, że jego zespół w pierwszej połowie meczu z Zagłębiem Lubin wyglądał fatalnie.
- Nie powiem złego słowa o moich zawodnikach, ale prawda jest taka, że mecz trwa 90 minut, a nie 45. My zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie. W pierwszej graliśmy plażowy futbol. Rozumiem, że nie gramy już o nic, ale jesteśmy sportowcami i musimy dawać z siebie wszystko od 1. minuty. W drugiej połowie daliśmy z siebie wszystko, ale ci, którzy znają się na piłce wiedzą, że nie jest łatwo, gdy przeciwnik broni się dziesięcioma zawodnikami za linią piłki. W niektórych sytuacjach brakowało nam jakości, szczęścia - powiedział trener Sopić na konferencji prasowej.
Sopić przejął zespół po zwolnionym Danielu Myśliwcu. Wygrał dwa mecze na początku pracy (po 2:0 z Piastem Gliwice i Lechią Gdańsk), natomiast później coś ewidentnie w grze Widzewa się zacięło.
Cztery ostatnie spotkania? Mówimy o zaledwie jednym zdobytym punkcie (0:0 z Górnikiem Zabrze). Do tego przegrane z Koroną Kielce, Motorem Lublin i teraz w Lubinie - co ciekawe, za każdym razem 1:2.
- Nie zmieniłem zdania o jakości mojego zespołu po dwóch zwycięstwach i nie zrobię tego również teraz. Wiem co mam, a czego nie mam w drużynie - powiedział trener Sopić.
- Rzeczywistość wygląda tak, że na dziś jesteśmy wystarczająco dobrzy, by utrzymać się w Ekstraklasie i to wszystko. Chciałbym być mistrzem Polski albo w czołowej piątce, ale czasami nie jest to możliwe - podsumował trener Widzewa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nagranie cudownego gola podbija świat. Strzelono go w Polsce
