El Clasico nie zawiodło. Piłkarze FC Barcelony i Realu Madryt zrobili prawdziwe show. O poziomie meczu najlepiej świadczy fakt, że w pierwszej połowie padło aż sześć goli. W drugich 45 minutach jeden, choć nie brakowało akcji bramkowych.
Podobnie jak kontrowersji sędziowskich. A tych było sporo. Nad pracą arbitra Hernandeza Hernandeza pochylili się dziennikarze hiszpańskiego portalu "Mundo Deportivo". Ich zdaniem sędzia w kilku sytuacjach się pomylił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy
"Nie ma El Clasico bez kontrowersji związanych z sędziowaniem, a w emocjonującym meczu Barcelony z Realem Madryt (4:3) było ich mnóstwo. Barca została poważnie pokrzywdzona" - czytamy w leadzie artykułu na wspomnianym portalu.
Jako pierwszy błąd wskazano brak odgwizdania faulu Federico Valverde na Lamine Yamalu. Chwilę po tym, jak nastolatek z FC Barcelony stracił piłkę, poszła kontra dla Realu, po której drugiego gola w meczu zdobył Kylian Mbappe.
"Hernandez Hernandez nie zauważył niczego na boisku, a Martinez Munuera nie uznał za konieczne, aby ostrzec go przed jakimkolwiek wykroczeniem za pośrednictwem VAR, mimo że na zdjęciach wyraźnie widać "stempel" na stopie piłkarza Barcelony. Być może obaj sędziowie skupili się tylko na ramieniu. Błąd" - czytamy.
Kolejna sytuacja to ta z 37. minuty meczu. Wówczas Aurelien Tchouameni sfaulował Ferrana Torresa, który miał okazję do wyjścia sam na sam z Thibaut Courtois. Piłkarz Realu został za to przewinienie ukarany żółtą kartką, choć "Mundo Deportivo" uważa, że reprezentant Francji powinien był wylecieć z boiska.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak sytuacja z 80. minuty. Wtedy to Torres oddał strzał z pola karnego, który został zatrzymany przez Tchouameniego. Gwizdek arbitra milczał. Po chwili sędzia udał się do monitora, by obejrzeć sytuację w systemie VAR.
Zdania jednak nie zmienił, co uchroniło Real przed rzutem karnym, a Tchouameniego przed żółtą kartką (w konsekwencji drugą) i wyrzuceniem z boiska. "Zdjęcia są tak wyraźne, że nikt nie ma wątpliwości co do sprostowania i kary, ale sędzia został przy swoim i nie zwrócił na to uwagi" - dodali hiszpańscy dziennikarze.
Podkreślono także, że rzut karny, sprokurowany przez Wojciecha Szczęsnego, został słusznie podyktowany.
co ewidentnie potwierdza przychylność sędziów do i za RM...