Carlo Ancelotti został oficjalnie ogłoszony selekcjonerem reprezentacji Brazylii. Włoch miał jednak nie być pierwszym kandydatem na to stanowisko. Jak donosi kataloński "Sport", Brazylijska Federacja Piłkarska (CBF) niedługo po zwolnieniu Dorivala Juniora po porażce z Argentyną (1:4) porozumiała się z Jorge Jesusem (Al-Hilal).
Natomiast w podpisaniu umowy podobno przeszkodził Neymar. Skrzydłowy w rozmowie z prezesem CBF stanowczo wyraził swoje niezadowolenie w związku z taką decyzją odnośnie nowego selekcjonera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Podobno to właśnie dlatego federacja podjęła decyzję o zerwaniu negocjacji z Portugalczykiem i rozpoczęciu rozmów z Carlo Ancelottim, który od kilku miesięcy był łączony z piłkarską kadrą Brazylii.
Niestety, pomimo ogromnego zaangażowania 33-latka w reprezentację narodową, zabraknie go w debiutanckich meczach Włocha z Ekwadorem (6 czerwca, godz. 01:00) i Paragwajem (11 czerwca, godz. 02:45) z powodu niedawnej kontuzji uda.
65-latek poprowadzi Brazylię na razie przez rok, czyli do końca finałów mistrzostw świata. Co ciekawe, będzie pierwszym w historii zagranicznym selekcjonerem "Canarinhos".